Okolice Kielc są bardzo bogate w ciekawe miejsca z interesującymi historiami. Piekoszów i Huta Szklana choć trochę od siebie oddalone to na pewno warte uwagi miasteczka na mapie Gór Świętokrzyskich. Z pierwszym z nich wiąże się opowieść o złocie konfederatów, a w drugim można zagłębić się w średniowiecznej wiosce.
Huta Szklana – Osada średniowieczna
U stóp Łysej Góry, o której pisaliśmy Wam już w tekście „Góry Świętokrzyskie – szlak z Nowej Słupii do Świętej Katarzyny” znajduje się niewielka wieś o nazwie Huta Szklana. Sama w sobie nie jest może zbyt atrakcyjna, ot kolejne skupisko zabudowań. Powstał w niej jednak skansen o nazwie „Osada Średniowieczna”. Po zakupieniu biletów (w cenie 10 zł/osobę), które otrzymaliśmy w bramie średniowiecznego drewnianego ostrokołu weszliśmy na teren, na którym poustawiano kilka chat. W każdej z nich można uzyskać informacje na temat tego, jakie profesje były wykonywane przez naszych przodków. Suche informacje byłyby jednak mało atrakcyjne, twórcy tego miejsca wpadli więc na pomysł, aby zatrudnieni tu pracownicy poprzebierani byli w stroje z epoki.
Wśród prezentowanych w Osadzie profesji znajdziemy między innymi chaty:
– Skóromira, człowieka, który zajmował się wytwarzaniem butów, pasów, rękawic, czy sakw. Skóry używane były również do czarów, nawet tych miłosnych. Panny, które nie mogły długo znaleźć kawalera siadały na nich. Potem wypowiadały tajemnicze zaklęcie, i unosiły się w powietrze. A następnie leciały do chłopaka, który był im przeznaczony. Choć on ich nie widział, one otrzymywały informację i w swoich zalotach nie musiały marnować czasu na innych. Biada im jednak, gdy przed zaklęciem nie zabezpieczyły skóry magicznymi znakami. Wtedy porywał je czart i musiały mu służyć.
– Dziewiarki, kobieta, która tam stała pokazała nam jak dawniej wytwarzano materiały, paski, sznurki, czy też ozdoby z różnych materiałów i roślin.
– Zielarki, tę damę wielu chętnie nazwałoby pewnie czarownicą, nie ma się zresztą co dziwić, na ścianach jej chaty zwisały bowiem najróżniejsze zioła, bliżej niezidentyfikowane gałązki, czy tajemnicze woreczki. W poukładanych na stole dzbankach, miseczkach i słoikach znajdowały się już gotowe mikstury. Jedne na suchoty, inne na bolące zęby, czy głowę, a kolejne na przyciągnięcie miłości, bądź poprawienie jej jakości.
Powyższe to tylko niektóre z przedstawionych w Osadzie Średniowiecznej profesji, twórcy przygotowali wszystko w tak ciekawy sposób, że zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe wyniosą z niej wiele interesujących informacji.
Piekoszów
Kolejnym ciekawym, a bardzo niedocenianym i często pomijanym w przewodnikach turystycznych miejscem jest wieś położona blisko Kielc. Piekoszów, bo o nim tu mowa według dokumentów pisanych powstał w pierwszej połowie XIV wieku, choć nie wszyscy się z tym zgadzają i jego początki datują na wiek XII. Tam postanowiliśmy odwiedzić dwa miejsca pierwszym był znajdujący się w Podzamczu Piekoszowskim zamek, a właściwie pałac rodziny Tarłów. Choć wybudowana w połowie XVII wieku rezydencja jednej z najbogatszych rodzin magnackich ówczesnej Polski jest dzisiaj w ruinie, to nietrudno wyobrazić sobie jak musiała wyglądać w czasie swojej świetności. Aby go postawić Jan Aleksander Tarło musiał sprzedać 30 wsi. No, ale czego się nie robi dla swojej ukochanej, tym bardziej jeśli jest nią księżniczka. Tak dobrze przeczytaliście, drugą żoną Jana Aleksandra była bowiem Anna Czartoryska.
Budowla dostępna jest bez jakichkolwiek opłat i nie ogradza jej żaden płot, więc nie ma problemu, żeby poznać jej wnętrza. Śmiałków, którzy nie boją się trochę ubrudzić zapraszamy do eksploracji piwnic, może znajdą ukryty w nich skarb. Tak, dobrze widzicie, z zamkiem wiąże się bowiem legenda mówiąca, że schowano w nim złoto konfederatów dzikowskich. Uwiarygadniać mają ją osoby Adama i Jana Tarłów, którzy gromadzili ogromne bogactwa, aby wykorzystać je później do obalenia króla Augusta III Sasa. My mimo ostrzeżeń przyjaciół nie mogliśmy się oprzeć i zajrzeliśmy do lochów, niestety niczego poza sporą ilością śmieci, po licznych imprezach, nie zauważyliśmy.
Piekoszów to również miejsce sacrum. Około kilometra od zamku znajduje się sprawiające spore wrażenie, wybudowane w XIX wieku Sanktuarium pw. Matki Bożej Miłosierdzia. Nie jest to jednak pierwszy kościół w tym miejscu. Wcześniej znajdowała się tam świątynia pochodząca z pierwszej połowy XIV wieku. To właśnie z nią związany był początkowo „cudowny” etos tego miejsca. Na przełomie XVII i XVIII wieku ówczesnemu proboszczowi, jeden z jasnogórskich paulinów ofiarował obraz Matki Boskiej. Już kilka lat po tym wydarzeniu zaczął on podobno płakać krwawymi łzami. Cud został uznany, parafii przyznano status sanktuarium, a pracę zakonnika ukoronowano. To właśnie to wydarzenie było przyczynkiem do konieczności rozbudowy świątyni.
Jeśli już do niej dotrzecie poza zwiedzeniem wnętrz nie omieszkajcie zajrzeć na jej zaplecze. W sporym dobrze utrzymanym ogrodzie znajduje się bowiem dość ciekawie zaprojektowana droga krzyżowa, na której poszczególnych stacjach figury wykonane są w naturalnych, a nawet rzeklibyśmy trochę większych rozmiarach.
Dzisiaj na tym zakończymy, ale już za tydzień zaproponujemy Wam kolejne świętokrzyskie atrakcje, do których nie zawsze prowadzą utarte przez przewodniki szlaki.
[…] Chcecie doświadczyć, jak wyglądała typowa osada w średniowieczu i czym zajmował się Skóromir… […]
[…] dalszym etapie wędrówki doszliśmy do bardzo ciekawego „żywego” skansenu osady średniowiecznej w Hucie Szklanej. Następnie zagłębiliśmy się w las i ruszyliśmy nim w długą drogę do Świętej Katarzyny. […]