Tajemniczy kuter w środku lasu, polska wieża Eiffla czy prowokacja, która miała być przyczynkiem do wybuchu II wojny światowej – to tylko niektóre historie i miejsca związane z jednym z najstarszych miast na Górnym Śląsku. Poznaj z nami atrakcje Gliwic i poczuj hasło reklamowe tego miasta: „Przyszłość jest TU”.
Jak dojechać do Gliwic?
Mimo iż Gliwice nie są mekką turystów odwiedzających Polskę, to z racji swoich wysokich aspiracji gospodarczych i naukowych są miastem bardzo dobrze skomunikowanym z resztą naszego kraju.
My wybraliśmy się tam samochodem. W Gliwicach krzyżują się dwie autostrady A1 i A4, które przecinają Polskę z północy na południe i z zachodu na wschód. Jeśli wolisz podróż pociągiem, to trafisz tam bez problemu nawet z takich odległych miast jak Szczecin, Przemyśl czy Warszawa. A może wolisz podróże samolotem? W takim razie wiedz, że lotnisko w Pyrzowicach oddalone jest od Gliwic tylko o 20 minut jazdy.
Tajemniczy kuter w środku lasu
Niedaleko zjazdu z Drogowej Trasy Średnicowej w ulicę Kujawską trafisz na dość niespotykany obiekt. Wśród zieleni lasu i gęstych krzewów stoi mocno już zardzewiały stary kuter rybacki. Jaka jest jego historia? Nam nie udało się tego dowiedzieć, może ktoś z Was będzie ją znał. Jeśli tak, to prosimy o opisanie jej w komentarzu do tego artykułu. Może jego dzieje związane są z tym, że Gliwice posiadają największy port śródlądowy w Polsce. A może to jeden ze statków, które zaginęły w tajemniczym Trójkącie Bermudzkim.
Jaka by nie była historia tajemniczego kutra, warto odwiedzić to miejsce. Spacerując po okolicy możesz odetchnąć, podziwiając zieleń lasu i spokojną toń Stawu Cegielnia, gdzie spotkaliśmy kilku rybaków. Po chwili odpoczynku po kilkugodzinnej jeździe samochodem ruszyliśmy poznawać kolejne atrakcje Gliwic.
Gliwicka Wieża Eiffla
W 1935 roku niemiecka firma Lorenz wybudowała w Gliwicach dość nowoczesną jak na owe czasy radiostację. Jej zadaniem było retransmitowanie nadawanych we Wrocławiu audycji radiowych. Były one w dużej mierze propagandowe i służyły pokazaniu siły gospodarczej i militarnej III Rzeszy.
Po II wojnie światowej przez 5 lat radiostacja gliwicka nadawała audycje Radia Katowice. Później jej przeznaczenie uległo zmianie. Już nic stąd nie nadawano, a… zagłuszano. W szczególności emisję fal radiowych ustawiano tak, by zagłuszała Radio Wolna Europa, które mocno dawało się we znaki ówczesnej władzy.
No dobrze, ale co gliwicka radiostacja ma wspólnego z paryską wieżą Eiffla? Najbardziej znany obiekt architektoniczny Paryża w chwili powstawania był najwyższą budowlą świata. I choć wieża w Gliwicach ze swoimi 111 metrami ustępuje jej wysokością, to jest najwyższą drewnianą konstrukcją w Europie oraz najwyższą drewnianą wieżą nadawczą na świecie.
W dawnych budynkach gliwickiej radiostacji mieści się dzisiaj oddział Muzeum w Gliwicach. Odwiedzając to miejsce zobaczysz, jak wyglądały urządzenia, dzięki którym nadawano kiedyś audycje radiowe, usłyszysz też ciekawe historie. Przed muzeum znajduje się wydzielona przestrzeń, na której ustawiono kilka urządzeń, dzięki którym poznasz niektóre z praw fizyki. Jak dla nas miejsce to doskonale nadaje się do spędzenia wolnego czasu z całą rodziną.
Prowokacja gliwicka
W latach 30-tych XX wieku Gliwice leżały na terenach III Rzeszy, tuż przy granicy z II Rzeczpospolitą Polską. W 1939 roku Niemcy potrzebowali powodu wyjaśniającego rozpoczęcie II wojny światowej. Zależało im nie tyle na opinii innych państw, co na przychylności własnego społeczeństwa.
Jedną z akcji mających uzasadniać działania wojskowe była tzw. prowokacja gliwicka. 31 sierpnia 1939 roku przebrani i udający Polaków żołnierze SS napadli na radiostację w Gliwicach. Sterroryzowali pracowników i próbowali nadać komunikat w języku polskim o zajęciu tego miejsca przez Polaków. Akcja powiodła się tylko połowicznie, niedostateczna znajomość urządzeń spowodowała, że w eter padły jedynie słowa: „Uwaga, tu Gliwice. Radiostacja znajduje się w polskich rękach…„.
Niestety, w wyniku prowokacji gliwickiej zginął też człowiek – powstaniec śląski i polski patriota – Franz Honiok. Został on aresztowany 30 sierpnia 1939 roku, odurzony, a następnie przetransportowany do budynków radiostacji gliwickiej. Tam zastrzelono go strzałem w głowę.
Prowokacja gliwicka była pretekstem dla Adolfa Hitlera. W swoim przemówieniu z 1 września 1939 roku powiedział on, że wojska polskie dokonały najazdu na III Rzeszę, a on jako wódz narodu nie może przejść obok tego obojętnie. I tak wybuchła II wojna światowa.
Zamek Piastowski
Poznając atrakcje Gliwic nie sposób ominąć Zamek Piastowski. No właśnie, czy aby na pewno zamek? O to, że w Gliwicach zamek istniał już w XIV wieku, nie ma się co spierać. Dziś co prawda nie ma już po nim większych śladów (podobno piwnice w rejonie kościoła Wszystkich Świętych mogą pochodzić z tamtej budowli), ale między XIV a XVI wiekiem rezydowali tam książęta gliwiccy.
Co zatem z tym Zamkiem Piastowskim? Budowla, która nosi dziś tę nazwę, powstała również w XIV wieku i początkowo była dwiema basztami połączonymi ścianą kurtynową. W późniejszych latach rozbudowywano ją, a w XVI wieku nadano jej nazwę Dworu Cetrycza. Tę nazwę budynek nosił aż do 1945 roku, tj. do czasu, gdy Gliwice zostały włączone do Polski.
Miano Zamku Piastowskiego budowla uzyskała dość niedawno, bo w 1983 roku. Czy to oznacza, że nie warto tam zaglądać? Wprost przeciwnie. Odrestaurowany zamek prezentuje się dość ciekawie, a w jego wnętrzach możesz znaleźć interesujące wystawy. Przybliżają one historię ziemi gliwickiej od czasów sięgających ok. 1000 r. p.n.e., poprzez średniowiecze, a na powstaniach śląskich i historii współczesnej kończąc. Jeśli jeszcze Ci mało, to może przekona Cię ciekawa kolekcja zbroi i mieczy samurajskich, chińskich i koreańskich.
Zamek Piastowski, ul. Pod Murami 2, Gliwice
Godziny otwarcia: wtorek 9:00-15:00, środa 09:00-16:00, czwartek-piątek 10:00-16:00, sobota 11:00-17:00, niedziela 11:00-16:00
Ceny biletów: normalny 8 zł, ulgowy 4 zł
Kolejkowo – czyli świat w miniaturze
Jeśli lubisz podróże koleją (niekoniecznie tą państwową), a w dodatku kręci Cię świat w miniaturze, to koniecznie wybierz się do gliwickiego… centrum handlowego na ulicy Pszczyńskiej 315. Nie zachęcamy Cię bynajmniej do shoppingu, a polecamy kolejną z gliwickich atrakcji – Kolejkowo.
Znajdziesz tam m.in. gliwicki ratusz, dworzec kolejowy i miasteczko z westernu. Będziesz też mógł zakosztować górskich wypraw, niebezpiecznej akcji ratunkowej czy życia plażowicza. Oczywiście wszystko to w świecie miniatur. A jeśli lubisz odkrywać różne ciekawostki, to ucieszy Cię fakt, że właśnie widziałeś jedyną makietę w Polsce, po której pływa statek i jedyną makietę na świecie z padającym deszczem.
Kolejkowo, ul. Pszczyńska 315, Gliwice
Godziny otwarcia: codziennie 10:00-18:00 (czas zwiedzania 1,5 godziny)
Ceny biletów: normalny 29 zł, ulgowy 23 zł
Palmiarnia
Opisując atrakcje Gliwic nie możemy pominąć Palmiarni. Mieści się ona na terenie Parku Chopina, a jej początki sięgają końca XIX wieku. Miejsce to przyciągnie każdego miłośnika egzotycznej fauny i flory.
Spacerując wśród palm, pnączy, krzewów czy tak samo pięknych, jak i żarłocznych kwiatów można nie tylko doskonale się zrelaksować, ale wręcz przenieść do świata dzikiej przyrody. A przecież rośliny to nie wszystkie atrakcje gliwickiej Palmiarni. Idąc alejkami rozglądaj się dobrze, a na pewno dojrzysz poruszające się obok Ciebie zwierzęta. W Palmiarni wygospodarowano również sporą przestrzeń dla ekosystemów wodnych pełnych egzotycznych ryb.
Palmiarnia, ul. Fredry 6, Gliwice
Godziny otwarcia: wtorek-piątek 9:00-18:00, sobota-niedziela 10:00-18:00
Ceny biletów: normalny 10 zł, ulgowy 6 zł, rodzinny 20 zł
Muzeum – Willa Caro
Czy wiesz, że Gliwice były jednym z ważniejszych ośrodków hutniczych? My prawdę mówiąc nie wiedzieliśmy. Jak wiadomo w dużych miastach przemysłowych właściciele i zarządcy firm stawiali okazałe kamienice, w których mieszkali. W Gliwicach jednym z przykładów takich budowli w stylu renesansowym jest postawiona w 1885 roku Willa Caro.
Miejsce to zostało wybudowane dla Oscara Caro – człowieka, który wraz z bratem prowadził dość spore imperium hutnicze. Działało ono na terenach Górnego i Dolnego Śląska. Dzisiaj Willa Caro jest siedzibą Muzeum w Gliwicach. W jej wnętrzach zobaczysz, jak mieszkali w XIX wieku bogaci ludzie. Gwarantujemy, że jest co podziwiać.
Willa Caro, ul. Dolnych Wałów 8a, Gliwice
Godziny otwarcia: wtorek 9:00-15:00, środa 09:00-16:00, czwartek-piątek 10:00-16:00, sobota 11:00-17:00, niedziela 11:00-16:00
Ceny biletów: normalny 8 zł, ulgowy 4 zł
Gliwickie lwy
Wrocław ma swoje krasnale, Gniezno króliki, a Gliwice mogą się poszczycić lwami. I choć nie jest ich tak dużo jak małych czerwonych skrzatów ze stolicy Dolnego Śląska, to za to są majestatyczne i znacznie starsze.
Historia gliwickich lwów sięga przełomu XVIII i XIX wieku. Gdy w 1796 roku w Królewskiej Odlewni Żelaza w Gliwicach uruchamiano pierwszy w Europie wielki piec opalany koksem, nikt nawet nie myślał o odlaniu lwów. Nie minęło jednak 25 lat, gdy przed Willą Caro stanął pierwszy z posągów – Lew Czuwający.
Lew Śpiący, którego wierną kopię możesz dzisiaj obejrzeć w niedalekiej odległości od domu wielkiego przemysłowca, król Prus Fryderyk Wilhelm IV w 1846 roku nakazał ustawić przed Cmentarzem Wojskowym. Posąg lwa miał sławić męstwo poległych w wojnach napoleońskich żołnierzy, a zarazem być symbolem pokoju.
Kolejne dwa odlewy – Lwy Leżące – w 1830 roku ustawiono jako ozdobę Cmentarza Hutniczego w Gliwicach. Dzisiaj zobaczysz je przed wejściem do gliwickiej Palmiarni.
Spacerując ulicami Gliwic warto zwrócić uwagę na te dumne przedstawienia królów zwierząt. Poza tym że wyglądają naprawdę ciekawie, to niosą w sobie całkiem dużą dawkę historii miasta.
Rynek w Gliwicach
Centralnym punktem miasta jest Rynek. Swoje początki ma on już w XIII wieku, kiedy to wytyczono plac o wymiarach 73 x 74 m. Na jego środku wznosi się wysoki na ponad 40 metrów ratusz. Obecny budynek gliwickiego ratusza pochodzi z XV wieku, ale w jego piwnicach znajdują się pozostałości po starszym o dwa wieki poprzedniku.
Przed ratuszem zobaczysz fontannę przedstawiającą Neptuna przemierzającego bezkresy mórz na delfinie. Powstała ona pod koniec XVIII wieku i związane są z nią dwie historie. Pierwsza mówi, że instalacja powstała, aby uczcić połączenie Gliwic z morzem. Druga, że początkowo miało się w tym miejscu znajdować drewniane poidło dla koni, ale wybudowano fontannę.
Brama Czarna – gdzie zaczynało się miasto
Gliwice, jak każde ważniejsze średniowieczne miasto, otoczone były murami strzegącymi do nich dostępu. Całkowita długość murów wynosiła wtedy ponad kilometr, a ich wysokość sięgała 9 metrów (to tyle, co dwupiętrowy blok). Do dzisiaj większość z nich uległa zniszczeniu. Pozostało ok. 200 m, w tym jedna z dwóch bram miejskich.
Brama Raciborska, zwana też Bramą Czarną, powstała w pierwszej połowie XIV wieku. Posiadała ona aż 5 kondygnacji i była nakryta dachem namiotowym. Dostępu do Bramy Czarnej strzegły też dwie wieże umieszczone na tzw. bramie przedniej, którą z głównymi umocnieniami łączył most zwodzony.
Mówi się dzisiaj, że gliwickie mury obronne są jednymi z najlepiej zachowanych tego typu umocnień na Górnym Śląsku. Może to właśnie dlatego nasz znajomy z Gliwic – Antek w podróży, stworzył cykl o miastach otoczonych murami.
Kamienice w Gliwicach – dlaczego warto pospacerować bez celu
Jeśli lubisz podziwiać architekturę, a w szczególności piękne kamienice, to koniecznie wybierz się do Gliwic. Znajdziesz ich w tym mieście bardzo dużo, co nie powinno szczególnie dziwić, bo przecież Gliwice były jednym z centrów handlowych leżącym na szlaku z Krakowa do Wrocławia. Pojawiali się tam również kupcy z Moraw, a nawet Węgier. W późniejszych latach Gliwice zostały prężnym ośrodkiem przemysłowym i to właśnie w nich swoje kamienice budowali możni właściciele fabryk i hut.
Nam spodobały się kamienice przy ulicach Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Zwycięstwa. Ta druga została zresztą uznana za jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic Gliwic. Ciekawie wyglądające budynki znajdziesz również w okolicach Rynku.
Arena w Gliwicach
W Gliwicach znajduje się też jedna z największych polskich hal widowiskowo-sportowych. Arena Gliwice, bo taką obecnie nazwę nosi, może pomieścić ponad 17 tysięcy widzów. Obiekt ten został wybudowany pod koniec 2017 roku na miejscu dawnego stadionu XX-lecia.
We wnętrzach Areny organizowane są różnego rodzaju koncerty, imprezy kulturalne, targi oraz zawody sportowe. Nam spodobały się też poustawiane tam ścianki do wspinaczki. Niestety nie mieliśmy okazji ich wypróbować. Ciekawostką jest też fakt, że to właśnie w gliwickiej Arenie zorganizowany został w 2018 roku Konkurs Piosenki Eurowizji dla Dzieci.
Kościoły w Gliwicach
Jak już wiecie z naszych poprzednich tekstów, odwiedzając różne miasta lubimy wpadać do znajdujących się w nich świątyń. Nie czynimy tego, bo jesteśmy zbytnio religijni, ale dlatego, że przeważnie były one budowane przez wielkich architektów, ozdabiane przez znanych artystów czy też sytuowane na miejscach mocy lub związanych z legendami.
W tym tekście postaramy się więc również odpowiedzieć na pytanie, czy w Gliwicach są ciekawe kościoły?
Kościół Wszystkich Świętych – zobacz Gliwice z lotu ptaka
Jedną z najważniejszych, a na pewno najstarszych świątyń na tych terenach jest Kościół Wszystkich Świętych. Jego początki giną w mrokach dziejów, ale przyjęło się mówić, że parafia powstała w połowie XIII wieku. Niestety dawny drewniany kościół nie dotrwał do naszych czasów. Monumentalna budowla, którą zobaczycie w centrum miasta, pochodzi z przełomu XV i XVI wieku.
We wnętrzach tej starej świątyni znajdziesz wiele ciekawych zabytków i dzieł sztuki artystycznej. Turystów chcących poznać atrakcje Gliwic przyciąga tam jeszcze jeden element budowli – jest nim wznosząca się wysoko wieża. To właśnie po wdrapaniu się na nią będziesz mógł podziwiać chyba najlepszą panoramę tego miasta.
Koszt wejścia na wieżę Kościoła Wszystkich Świętych w Gliwicach to tylko 7 zł.
Kościół Garnizonowy św. Barbary – w protestanckiej skórze
Kolejną bardzo starą parafią w Gliwicach jest parafia św. Barbary. Jej pierwszy kościół został ufundowany już w XV wieku przez żonę Księcia Cieszyńskiego i Oświęcimskiego. W XVIII wieku, gdy Gliwice dostały się pod panowanie pruskie, wzrosła w nich znacznie liczba ludności wyznania protestanckiego. Szacuje się, że był to nawet dziesięciokrotny wzrost.
Władze miasta przekazały im Kościół św. Barbary, który następnie w XIX wieku został rozebrany, a na jego miejscu powstał ten istniejący do dziś. Największy problem budowniczowie mieli z postawieniem na dość grząskim gruncie wysokiej wieży. Po zakończeniu II wojny światowej świątynia trafiła w ręce Wojska Polskiego i stała się kościołem garnizonowym.
Mimo iż Kościół Garnizonowy św. Barbary przynależy obecnie do kościoła rzymsko-katolickiego, to jego wnętrza zachowały charakterystyczną dla architektury protestanckiej budowę. Według nas warto zajrzeć tam chociaż na chwilę i poodkrywać te różnice. A jeśli temat protestantów gliwickich zaciekawi Cię bardziej, to wiedz, że możesz zasięgnąć wiedzy u źródła – obecnie w Gliwicach istnieje kilka zborów protestanckich.
Kościół Trójcy Świętej – najstarszy chrześcijański naród na świecie
Wciśnięty pomiędzy bloki i kamienice, ukryty wśród zieleni, stoi niepozorny, murowany kościół. Świątynia ta nosi wezwanie Trójcy Świętej i jest kościołem o obrządku ormiańskokatolickim. Sam budynek został wybudowany w pierwszej połowie XIX wieku na miejscu znacznie starszych, bo pochodzących z XV wieku, kaplicy i szpitala. W ręce Ormian świątynia trafiła zaraz po II wojnie, kiedy to do Gliwic zjechali repatrianci z Kresów Wschodnich.
To właśnie wraz z nimi do Kościoła Trójcy Świętej w Gliwicach trafił obraz Matki Boskiej Łysieckiej, który kilkadziesiąt lat później został koronowany przez Jana Pawła II. A skoro już jesteśmy przy tym, co warto zobaczyć we wnętrzach kościoła ormiańskiego, to koniecznie zwróć uwagę na zdobiące go ornamenty.
Z Kościołem Trójcy Świętej związany jest też jeden z najbardziej znanych polskich księży, działacz społeczny i poeta – ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. W latach 2009-2017 był on proboszczem tej niewielkiej parafii.
Co wiesz o Ormianach?
Ormianie są bardzo starym narodem. Ich początki datują się na ok. 3000 lat wstecz od dnia dzisiejszego. Początkowo zamieszkiwali Zakaukazie i Armenię. Ich późniejsza, dość tragiczna historia spowodowała, że rozpierzchli się po świecie.
W większości Ormianie są wyznawcami jednego z trzech kościołów ormiańskich:
- Apostolski Kościół Ormiański
- Kościół katolicki obrządku ormiańskiego (do niego należy Kościół Trójcy Świętej w Gliwicach)
- Ormiański Kościół Ewangelicki.
Wszystkie z nich są kościołami chrześcijańskimi. Co więcej, Ormianie są też najstarszym chrześcijańskim narodem na świecie – chrzest przyjęli już w 301 roku n.e.
Sławni Ormianie
Czy znasz jakichś sławnych Ormian? Na pewno tak, choć my przyznamy się szczerze, że o wielu z nich nie wiedzieliśmy, że pochodzą z tego narodu.
Kościół Wniebowzięcia NMP – świątynia, która wędrowała
W 1493 roku we wsi Zębowice koło Olesna postawiono drewniany kościół. I tak służył on tamtejszym mieszkańcom przez stulecia – aż do 1911 roku, kiedy to tuż obok postawiono murowaną świątynię. Mieszkańców nie było tak wielu, żeby wykorzystywać oba miejsca i stary kościół zaczął powoli popadać w ruinę. Postanowiono więc go… sprzedać.
Kupcem okazało się miasto Gliwice, które w 1925 roku zamknęło całą transakcję. Kościół z Zębowic przeniesiono i ustawiono koło Cmentarza Centralnego w Gliwicach, gdzie pełnił rolę kaplicy pogrzebowej i domu modlitwy. Przez dziesięciolecia mało używana i nie remontowana budowla zaczęła marnieć. W końcu w 1997 roku Kościół Wniebowzięcia NMP trafił na nowe – trzecie już z kolei – miejsce swojego przeznaczenia. Jest nim Park Starokozielski, a właściwie jego część będąca nieczynnym już Cmentarzem Starokozielskim.
Katedra św. Piotra i Pawła – czyli jak powitano XX wiek
Pod koniec XIX wieku mieszkańców Gliwic było już tak wielu, że nie wystarczało dla nich miejsca w ówczesnych świątyniach. Wystąpili więc oni do Kurii Wrocławskiej (to jej podlegały Gliwice) o zgodę na wybudowanie kolejnej budowli sakralnej. Prace nad nią rozpoczęto jeszcze w XIX wieku, co więcej nawet odprawiono w niej mszę w 1899 roku, ale dopiero w 1900 roku kościół został oficjalnie konsekrowany.
Dzisiaj Katedra św. Piotra i Pawła jest najważniejszym rzymsko-katolickim kościołem w Gliwicach. I choć nie jest ani najstarsza, ani najładniejsza, to warto do niej zajrzeć, gdyż kryje się w niej sporo ciekawych zabytków.
Na uwagę zasługuje ołtarz główny (cała katedra posiada ich aż pięć) i pięknie rzeźbiona ambona. Nie zapomnij również rzucić okiem na umieszczone wysoko nad głową organy, które mają ponad 3000 piszczałek (większość metalowych, ale ok. 500 to piszczałki drewniane).
Dom Pamięci Żydów Górnośląskich
Żydzi w Gliwicach nie mieli życia usłanego różami. Gdy na ziemiach polskich tolerancja pozwalała na rozwój i bogacenie się gmin żydowskich, pod rządami Habsburgów panował przywilej „de non tolerandis Judaeis”. Według niego wszyscy Żydzi musieli opuścić ziemie dziedziczne Habsburgów.
Dopiero przełom XIX i XX wieku okazał się dla Żydów łaskawszy i powoli zaczęli oni napływać do Gliwic. Powstawały zakłady przemysłowe, karczmy, sklepy i hotele prowadzone przez wyznawców judaizmu.
Jeśli interesują Cię koleje losów gliwickich Żydów, udaj się do Domu Pamięci Żydów Górnośląskich. Tuż przy nim znajduje się również Nowy Cmentarz Żydowski, który jest do dzisiaj cmentarzem czynnym (tzn. chowani są na nim również obecnie wyznawcy judaizmu).
Dom Pamięci Żydów Górnośląskich, ul. Księcia Józefa Poniatowskiego 14, Gliwice
Godziny otwarcia: wtorek-piątek 10:00-16:00, sobota 11:00-17:00, niedziela 11:00-15:00
Ceny biletów: normalny 1zł, zwiedzanie z przewodnikiem 50 zł – w sobotę wstęp bezpłatny
Stary Cmentarz Żydowski
To, że Żydzi przez długi czas mieli w Gliwicach pod górkę, nie oznacza, że nie było ich tam wcale. Ich historię opowiadają macewy znajdujące się na Starym Cmentarzu Żydowskim. Miejsce to znajdziesz przy ul. Na Piasku. Na nas zrobiło wrażenie. Poprzekrzywiane płyty nagrobne pokryte bluszczem czy zniszczony dom pogrzebowy pogłębiają nastrój zadumy i żałoby. Najstarszy grób znajdujący się obecnie na Starym Cmentarzu Żydowskim w Gliwicach pochodzi z 1816 roku.
Legenda o gliwickich kobietach
Jak już Ci wspominaliśmy, przez długi czas Gliwice osłaniały potężne mury obronne. To właśnie z nimi związana jest jedna z najbardziej znanych gliwickich legend.
Kiedy w XVII wieku podczas wojny trzydziestoletniej pod mury Gliwic dotarły wojska protestanckie, trwała zima. Woda w fosie skuta była lodem, co niewątpliwie miało ułatwić im wdarcie się na mury. I to właśnie wtedy swoim sprytem wykazały się mieszkanki Gliwic.
Nie, nie chwyciły za broń, nie zaczęły miotać we wroga kamieniami czy lać smołę. Wszystkie pospieszyły za to do kuchni i zaczęły podgrzewać wodę. Gdy ta już wrzała, szybko przelały ją do dużych stągwi i pobiegły na mury. Stamtąd wylewały ją na ściskający fosę lód. Po chwili zaczął on się rozpuszczać, a pełna wody fosa zniechęciła oblegających i odstąpili oni od ataku.
Co Gliwice mają wspólnego z kremem Nivea?
Na jednym z narożników gliwickiego Rynku znajduje się kamienica z podcieniami. To w niej urodził się w 1863 roku Oskar Troplowitz. Ten Żyd pochodzący z zamożnej i wpływowej rodziny po latach został uznanym farmaceutą i stworzył jedną z największych firm kosmetycznych na świecie – Beiersdorf & Co (dzisiaj Beiersdorf AG).
Już po 10 latach jej istnienia wprowadził na rynek pierwszy plaster samoprzylepny – znany do dzisiaj Leukoplast. Innym wymyślonym przez niego produktem jest kosmetyk, bez którego trudno się dzisiaj obejść w cywilizowanym świecie – pasta do zębów. Jednak najbardziej znanym wynalazkiem kosmetycznym wprowadzonym na rynek przez Oskara Troplowitza jest krem Nivea.
Co Gliwice mają wspólnego z Australią?
W XIX wieku urodził się w Gliwicach jeszcze jeden sławny człowiek. Wilhelm von Blandowski był synem pruskiego oficera, choć korzeni jego rodziny można doszukiwać się wśród polskiej szlachty.
A czym zasłużył się Wilhelm von Blandowski? W 1849 roku, jako młody 27-letni mężczyzna, wziął udział w wyprawie do Australii. To właśnie tam już trzy lata później założył Geological Society of Victoria – instytucję istniejącą do dzisiaj i zajmującą się badaniami i tworzeniem map geologicznych Australii. To nie jego jedyne dokonanie na kontynencie kangurów. Poza zbieraniem dokumentacji o faunie i florze Australii Wilhelm von Blandowski sprawował też funkcję pierwszego kustosza Muzeum Historii Naturalnej w Melbourne.
Po powrocie do Gliwic założył atelier fotograficzne, a jego zdjęcia wykonane podczas wyprawy do Australii wydano w postaci albumu (niestety tylko w kilku egzemplarzach). Dom, w którym mieszkał Wilhelm von Blandowski, znajdziesz na rogu ulic Kaczyniec i Bankowej.
Jedzenie – gdzie byliśmy i co polecamy
Intensywne zwiedzanie potrafi zmęczyć, trzeba więc coś zjeść. Mogliśmy oczywiście udać się do pierwszej lepszej knajpki na Rynku lub w jego otoczeniu, ale postanowiliśmy skorzystać z rady naszego znajomego. W tym celu poszliśmy na ulicę Jana Siemińskiego. Niepozornie wyglądająca z zewnątrz i schowana w bramie mieści się tam Restauracja Ormiańska. Gdy otrzymaliśmy swoje porcje i ich skosztowaliśmy, poczuliśmy się jak w raju. Już dawno nie jedliśmy tak dobrze.
A to nie było wszystko. Jak część z Was już dobrze wie, Mikołaj jest smakoszem lodów. Może je jeść o każdej porze roku i w każdych ilościach. Więc gdy usłyszeliśmy, że tuż obok Restauracji Ormiańskiej podają wyśmienite rzemieślnicze lody, nie było przeproś. Mikołaja nikt by nie odciągnął od Gelaterii Veneta. Lody okazały się jeszcze lepsze od ich opisu i przeniosły nas w myślach do włoskiego San Gimignano.
Jeśli jeszcze zastanawiasz się, czy poznać osobiście atrakcje Gliwic, to może przekonają Cię miejsca, do których nie zdążyliśmy dotrzeć, np.: kościół postawiony rzekomo przez Templariuszy, tężnia solankowa, marina, Muzeum Techniki Sanitarnej czy Muzeum Tatuażu. I pamiętaj długi weekend w Gliwicach możesz połączyć z wyjazdem do Stolicy Polskiej Piosenki – Opola.
Bardzo ciekawy i obszerny artykuł z pięknymi fotkami i super filmikiem. To wszystko przekonało mnie, że Gliwice i okolice trzeba zwiedzić.
Gliwice to miasto, które jest warte poświęcenia mu czasu 🙂
Fajnie się czyta o swoim rodzinnym mieście że komuś się podoba.
Podoba to mało powiedziane. Gliwice są naprawdę super miastem i będziemy je wszystkim polecać.
Czyżby zaleciało nutką OC? :p bo mało kogo znam wie o kutrze. Stoi tam od czasów gdy obok był mechanik/wulkanizator i taka jego historia, ktoś przywiózł i zostawił :p artykuł ciekawy i brakuje jeszcze kilku miejsc 🙂 szczególnie że nie odnaleźliście wszystkich gliwickich lwów :p
Niestety zabrakło nam czasu, ale mamy nadzieję to nadrobić, a wtedy powstanie druga część tekstu 🙂
Miło się czyta. Przyznam, że wiele ciekawych wątków nie było nam znanych. Dzięki
Dziękujemy 🙂
Gratuluję artykułu. Pięknie pokazaliście moje miasto 🙂
Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał 🙂
Gliwice już od dawna sa na mojej liście do zobaczenia. Liczę że w końcu się uda 😀
Odwiedź je koniecznie 🙂
Niezły przewodnik. Brakuje w nim Nowych Gliwic z Muzeum Odlewnictwa , mojej parafii – Wszystkich Świętych, czyli najstarszego kościoła w Gliwicach . No i parki – to jest bogactwo tego miasta, mamy ich mnóstwo i każdy inny . Jak wrzucałam posty jesienne ludzie nie mogli uwierzyć, że tyle jest zielonych miejsc w mieście i każde takie niezwykłe
O tak parki w Gliwicach są piękne – bardzo nam się podobały. Gliwice mamy jeszcze zamiar odwiedzić i wtedy na pewno wpadniemy do Muzeum Odlewnictwa i kościoła Wszystkich Świętych 🙂
Nie miałam pojęcia, że jest tyle ciekawych miejsc do zwiedzania w Gliwicach! W szczególności zainteresował mnie ten kuter, palmiarnia i Gliwicka Wieża Eiffla! Aż zaczęłam szukać noclegu na weekend… 🙂 polecacie jakiś?
My niestety byliśmy w Gliwicach tylko jeden dzień, więc w tej sprawie niewiele pomożemy. Ale polecamy Ci gorąco to miasto.
Gliwice do tej pory kojarzyły mi się z palmiarnią i radiostacją. A one jeszcze tyle fajnych miejsc mają 😉
O tak, nas też bardzo zadziwiły na plus ilością ciekawych miejsc 🙂
Ostatnio byłam w funzeum, tanio nie jest ale całkiem spoko polecam miejscówkę!
Na pewno tam wpadniemy następnym razem
Ładnie wam to wyszło
Dziękujemy