Paryż miasto miłości i kochanków, mekka artystów i sztuki, ale też kloaka brudu i cwaniactwa. Miasto, w którym stykają się wrota piekła i nieba.
Poznałem je z wielu stron, wielokrotnie do niego wracałem, przeżyłem radość i ból. A więc zacznijmy moją opowieść, podróż ulicami Paryża.
Pierwszy raz jadąc do stolicy Francji, wyobrażałem ją sobie jako coś niezwykle pięknego, wzniosłe czyste miasto z niebagatelną, bo sięgającą III wieku przed naszą erą, historią.
Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy to korki na wszystkich dojazdowych drogach do miasta, zatłoczona obwodnica (tzw. Peripherique), gdy w końcu udało się nam dotrzeć do centrum, wszyscy z nieukrywanym zadowoleniem wysypali się z autobusu.
Hotel de Ville
Pierwszym budynkiem, który ujrzałem w Paryżu wcale nie była Wieża Eiffla, czy Bazylika Sacre Coeur, tylko ratusz miejski, stojący nad brzegiem Sekwany.
Obecnie stojący budynek to wzniesiona w drugiej połowie XIX wieku rozbudowana rekonstrukcja, spalonego podczas Komuny Paryskiej XVII-to wiecznego ratusza.
Dzisiaj poza oczywistymi funkcjami administracyjnymi, odbywają się w nim wszelkie oficjalne uroczystości. Natomiast plac przed ratuszem wykorzystywany jest jako miejsce rozrywki dla mieszkańców.
Katedra Notre Dame
Ta stojąca na paryskiej wyspie Ile de la Cite, budowla sakralna, jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych na świecie. Jej budowa trwała ponad 180 lat na przestrzeni XII-XIV wieku, a usytuowano ją na ruinach poprzednich kościołów z IX wieku.
Środkowy z trzech portali prowadzących w głąb świątyni przyozdobiono sceną z Sądu Ostatecznego. Na pozostałych portalach znajdziemy, zgodnie z nazwą kościoła, sceny z życia Matki Boskiej.
Jeśli chcecie poćwiczyć swoją spostrzegawczość proponuję poszukać wśród rzeźb umieszczonych na portalach, świętego Dionizego. Był on pierwszym biskupem Paryża. Jak go znaleźć i co w nim takiego ciekawego? Jak głosi legenda, gdy w 258 roku ścięto mu głowę, on wziął ją na ręce. Tak też został uwieczniony na lewym portalu wejściowym. Inna bardziej znana historia, która rozsławiła paryską katedrę, to ta przedstawiona przez Victora Hugo w powieści Dzwonnik z Notre Dame.
A skoro już jesteśmy przy ciekawostkach, to nie zabrakło tu również polskich akcentów. W skarbcu umieszczono relikwiarz drzewa Krzyża Świętego, który był obecny przy koronacjach królów Polski. Natomiast od 2006 roku plac przed katedrą nosi nazwę Dziedziniec Notre-Dame – Plac Jana Pawła II.
Panteon
Ta duża budowla postawiona w XVIII wieku, służyła początkowo jako kościół pw. św. Genowefy, natomiast od 1791 roku jest to mauzoleum dla wybitnych Francuzów.
Zagłębiając się w jego wnętrzności możemy poznać spory kawałek historii Francji. Spotkamy tu się bowiem z takimi postaciami, jak: Wolter, Victor Hugo, Emil Zola, Louis Braille, marszałek Jean Lannes, Piotr Curie, czy też nasza rodaczka Maria Skłodowska-Curie.
Spacerując poprzez poszczególne korytarze i sale, w których mimo wielu turystów, czuć spokój i powagę, oddajmy się chwili zadumy nad przemijaniem życia i tym, co jest w nim ważne.
Ogród Luksemburski
Gdy będąc w centrum Paryża chcecie chwilę odpocząć udajcie się do Ogrodu Luksemburskiego. Znajdziecie tu chwilę wytchnienia od zgiełku paryskich ulic. Spotkacie rodziny z dziećmi puszczające na sadzawce małe żaglówki, kilku rowerzystów, mnóstwo spacerowiczów, staruszków i zakochane pary tulące się na ławkach. My też tu przysiedliśmy na chwilę na jednej z nich, chroniąc się pod koronami drzew przed spiekotą lejącą się z nieba.
Park ten to również kawałek historii, powstał około 1630 roku na życzenie Marii Medycejskiej. Miał jej przypominać rodzinne strony włoskiej Florencji. W jego północnej części wzniesiono Pałac Luksemburski, który dzisiaj jest siedzibą senatu, w całym parku rozmieszczono liczne rzeźby i fontanny.
Wieża Eiffla
Dumnie wznoszący się dzisiaj symbol Paryża, miał być tylko nic nie znaczącym szkaradziejstwem wzniesionym z okazji Wystawy Światowej w 1889 roku, miano ją rozebrać po 20 latach, żeby nie szpeciła zabytkowego centrum miasta. I nie ważne było to, że była wtedy najwyższą wieżą na świecie.
„Żelazną damę”, bo tak nazywają ją Paryżanie próbował uchronić jej twórca Gustav Eiffel zakładając na jej szczycie laboratorium aerodynamiczne i meteorologiczne, nic to jednak nie dawało. Dopiero wynalazca Julian Ochorowicz, którego eksperymenty z telegrafem bez drutu zakończyły się sukcesem, ochronił ją przed rozbiórką.
I dobrze się stało, bo skąd przy lampce szampana moglibyśmy podziwiać piękno Paryża to niewątpliwie niezapomniana chwila, jedynym mankamentem są długie kolejki do wejścia.
Plac Trocadero
Pod Wieżą Eiffla, na drugim brzegu Sekwany rozciąga się duży plac wyłożony równym płytami. To stąd najlepiej podziwiać kunszt konstruktora „Żelaznej damy”. Jego nazwa pochodzi od wygranej w 1823 roku przez Francuzów bitwy pod Trocadero w Hiszpanii.
Zawsze kłębi się tu sporo ludzi, a swoje umiejętności przedstawiają uliczni artyści.
U podnóża placu rozciąga się piękna i oblegana w upalne dni fontanna. Gdy nasze nogi są zmęczone długą wędrówką po Paryżu, warto je zamoczyć w jej chłodnych wodach.
Montmarte
Przenieśmy się teraz do najbardziej artystycznej dzielnicy Paryża, w której mieszkali i tworzyli tacy ludzie jak: Vincent van Gogh, Franciszek Liszt, Pablo Picasso, Jean Gabin, Dalida, są tu też i polskie akcenty: Wacław Niżyński i jeden z naszych największych muzyków Fryderyk Chopin.
Co ich przyciągało do tego rejonu Paryża, otóż w pierwszej kolejności niskie ceny zakwaterowania oraz obecność licznych miejsc rozrywki. Tu mogli w sposób bardziej nieskrępowany tworzyć i wymieniać się swoimi doświadczeniami.
Co z ich czasów zostało do dzisiaj? Na pewno rozrywkowo-artystyczny klimat dzielnicy, ceny już jednak nie te.
Od czego zacząć zwiedzanie Montmarte? Proponuję dojechać metrem do stacji Place de Clichy, a następnie udać się spacerem przez Boulevard de Clichy. Znajdują się przy nim liczne atrakcje.
Moulin Rouge
Ten najbardziej chyba znany na świecie kabaret, mieści się właśnie na Montmarte. Idąc wskazaną przeze mnie drogą nie sposób go ominąć. Czerwony wiatrak (a właściwie młyn) góruje nad dachem kabaretu.
Od czasu swego powstania tj. od 1889 roku prezentuje na swej scenie przedstawienia taneczne, w których panie często występują topless. Najbardziej znanym tańcem wykonywanym w tym kabarecie jest oczywiście słynny kankan. Chcąc jednakże zakosztować wieczornej atmosfery przedstawień musimy się liczyć z wydatkiem kilkuset euro.
W pobliżu wejścia znajduje się duży zakratowany otwór wentylacyjny paryskiego metra, który często jest wykorzystywany do scen fotograficznych, z udziałem pań, których sukienki, niczym tę którą nosiła Marilyn Monroe, unosi powiew ciepłego powietrza.
Będąc przy Moulin Rouge nie sposób zrezygnować z udania się do położonej o kilka kroków kawiarni Cafe des Deux Moulins, która była kawiarnią z filmu Amelia.
Muzeum Erotyzmu i Plac Pigalle
Idąc dalej wzdłuż Boulevard de Clichy przechodzimy obok paryskiego Muzeum Erotyzmu, dla tych którzy jeszcze w takim nie byli, może to być atrakcja. Choć ja spodziewałem się dużo więcej i pod tym względem bardziej podobało mi się to które mieści się w Pradze.
Plac Pigalle, na którym podobno były najlepsze kasztany, które Zuzanna lubiła tylko jesienią, też rozczarowuje, w sumie to nawet nie wygląda jak plac tylko duże skrzyżowanie. Próżno na nim szukać kolorytu z początku XX wieku. Nie widać też pań lekkich obyczajów, te pochowały się w licznych okolicznych klubach, gdzie spragnionych uciech mężczyzn wprost wciąga się na siłę.
Bazylika Sacre Coeur
Kilka uliczek za placem Pigalle, skręcamy w lewo i idąc lekko pod górę dochodzimy do podnóża wzgórza Montmartre. Na jego szczycie widać piękną, wydawałoby się niezwykle starą budowlę sakralną. Bazylika Sacre Coeur, bo o niej mowa, powstała jednak dość niedawno. Jej budowę rozpoczęto w 1876 roku, a ukończono w 1914. A jaka jest jej historia powstania, jak zwykle w Paryżu musi być choć trochę romantyczna. Dwaj zakochani w stolicy Francji przemysłowcy przysięgli sobie, że jeśli po wojnie francusko-pruskiej ujrzą Paryż takim samym jak przed nią to wybudują bazylikę ku czci Serca Jezusowego i tak się stało.
Do jej budowy wykorzystano trawertyn, zwany potocznie białym granitem, co w połączeniu z architekturą bizantyjsko-romańską tworzy niesamowity efekt.
Na całym wzgórzu panuje niesamowity gwar, który całkowicie zanika po przekroczeniu progu bazyliki. Panuje w niej cisza i spokój, niezmącona nawet przepływem całej rzeszy turystów. Surowy przepych panujący w środku oddaje majestat tego miejsca.
W mierzącej 83 metry wieży umieszczono najcięższy dzwon Paryża, ważący 19 ton.
Plac du Tertre
Położony niedaleko Bazyliki Sacre Coeur plac du Tertre jest artystycznym centrum Montmartru.
W ciągu dnia kłębią się tu niezliczone rzesze turystów, spragnionych zakupić obrazy z widokami Paryża, lub stać się modelami dla licznie zgromadzonych tu artystów.
Kilka metrów od centrum placu znajduje się muzeum poświęcone jednemu z najbardziej znanych tu artystów Salvadorowi Dali.
W tym miejscu zakończyć wypadałoby mi pierwszą część opisu Paryża, bo Was już pewnie bolą oczy, a ja poczułem te kilometry w palcach uderzających w klawiaturę.
Wspomnę jeszcze, dla miłośników nekropolii, że w dzielnicy Montmartre znajduje się jeden z najstarszych cmentarzy Paryża gdzie pochowanych jest ponad 20000 osób. Jest to też jedna z większych polskich nekropolii poza granicami kraju. I choć jest mniej znany od Pere-Lachaise, to warto tam się wybrać.