Na naszej sycylijskiej drodze pojawiły się dwa nowe miasta – Segesta z antycznym rodowodem oraz Trapani, o powstaniu którego krąży co najmniej kilka legend. Co robić w Trapani i jakie są atrakcje Segesty? Na te pytania szukaliśmy odpowiedzi już po przyjeździe, bo pierwotnie nie planowaliśmy odwiedzać tych miejsc.
Gdy zjeżdżaliśmy z Erice, słońce powoli zachodziło (Monreale i Erice – miasto we mgle). Zbliżaliśmy się jednak do celu, bo nocowaliśmy w pobliskim Trapani. Na drugi dzień wybieraliśmy się na jedną z Wysp Egadzkich, ale od rana wiał dość silny wiatr.
Pani w okienku kasowym w porcie poinformowała nas, że z powodu huraganów, jakie przetaczają się nad Włochami, może sprzedać nam bilety tylko w jedną stronę. Potem najprawdopodobniej utkniemy na kilka dni na Marettimo. Jak się pewnie domyślacie, zrezygnowaliśmy z naszych planów i schowawszy się w niewielkiej kawiarence, przy porannej kawie zaczęliśmy ustalać, co będziemy dalej robić.
Segesta
Rzut oka na mapę i podjęliśmy decyzję. Naszym nowym celem była Segesta, a właściwie jej antyczna część. Jak pewnie już wiecie, kilka wieków przed naszą erą na Sycylii dominowali Grecy. To oni stawiali wtedy miasta i świątynie, to ich bogowie rządzili na morzu, ziemi i w powietrzu. Rdzenni mieszkańcy wyspy mimo że przejmowali wiele od uzurpatorów, to chcieli się jednak od nich trochę odróżniać.
Park Archeologiczny
Architektoniczne przykłady tej odrębności można znaleźć w Parku Archeologicznym w Segesta. Pomiędzy Trapani a Palermo na dość sporej przestrzeni pośród wzgórz wznoszą się dobrze odrestaurowane ruiny antycznego miasta, istniejącego od V do III wieku p.n.e. Po zakupieniu biletów udaliśmy się do autobusu, który zabrał nas w okolice pierwszej atrakcji. Potem zwiedzaliśmy park już sami na piechotę.
Koszt zwiedzania znajdziecie poniżej:
- bilety: 6 euro/osoba
- parking: 5 euro/dzień za samochód.
Świątynia
Naszą podróż z antykiem zaczynamy od dużej, przypominającej grecką, świątyni z V wieku p.n.e. Czemu „przypominającej”? Bo nie jest zupełnie taka sama. Wybudowana została w stylu doryckim, ale w jej wnętrzach próżno szukać pomieszczenia na święty posąg, które przybysze z Półwyspu Bałkańskiego budowali zawsze. Budowla idealnie wkomponowana w otaczający ją krajobraz zachwyca, szczególnie gdy skąpana w promieniach słonecznych nabiera miodowego koloru.
Zwiedzanie ruin w Segesta
Nie zostaliśmy jednak długo przy świątyni, bo wiatr szarpał nami niemiłosiernie i postanowiliśmy zejść ze wzgórza i poodkrywać, jakie atrakcje oferuje jeszcze Segesta. Mogliśmy w tym celu udać się na szczyt wzniesienia dodatkowym autobusem (koszt 1,50 euro/osoba), a potem zejść na dół.
My jednak lubimy chodzić, więc ruszyliśmy pod górę na piechotę. W ten sposób zwiedziliśmy Bramę – Dolina, Bramę Stazzo, Akropol Północny i Agorę, pas murów oraz Zamek i Kościół.
Teatr antyczny
Na koniec pozostał nam duży, mieszczący ok. 4 tys. widzów teatr grecki. Został on wybudowany na przełomie IV i III wieku p.n.e. Teatr położony jest na wysokości 400 m i z jego ławek rozpościera się przepiękny widok nie tylko na scenę, ale i na całą okolicę.
My jednak spojrzeliśmy w niebo i już wiedzieliśmy – UCIEKAMY! Ciężkie stalowo-czarne chmury pędziły w naszym kierunku z dużą prędkością, a po chwili zaczął padać deszcz. Mieliśmy szczęście na górnym parkingu, bo podjechał bus. Gdy zjeżdżaliśmy w dół, o dach zaczął uderzać mocno zmrożony grad, wygrywając wyłącznie sobie znaną melodię.
Na końcu drogi postanowiliśmy przeczekać nawałnicę w sklepiku parkowym. Po burzy wsiedliśmy w samochód i wróciliśmy do Trapani.
Trapani
Legendy o pochodzeniu Trapani
Jadąc słuchaliśmy, jak za oknem silny wiatr opowiada legendy o powstaniu Trapani. A jest ich kilka:
- Jedna z nich mówi, że miasto wybudowali przodkowie zamieszkujących te rejony Elymów. Byli nimi nie kto inny jak uciekinierzy ze sławetnej Troi, którzy postanowili osiedlić się w tych rejonach
- Inna wskazuje na siostrę Zeusa – Demeter, która ruszyła w świat w poszukiwaniu swojej córki Persefony. Gdy tak przemierzała niebiańskie ostępy, wypadł jej z ręki boski atrybut w postaci sierpa (jak pewnie pamiętacie, babka była boginią rolnictwa). Narzędzie upadło na ziemię i obcięło jej kawałek, tworząc cypel, na którym ludzie wybudowali port
- A może to jednak jej brat Posejdon, pan wszelakiej wody, groźny dla wrogów, a łagodny dla swoich czcicieli? To on ponoć opiekował się osiadłymi na cyplu ludźmi i pomagał im w połowach tuńczyków. Sprawiał też, aby wody morskie były wystarczająco słone, by produkować z nich sól (o tym w następnym tekście)
- Można też usłyszeć, że to niebo i ziemia spleceni ze sobą w uniesieniu kochankowie postanowili dopomóc ludziom, którzy sławili ich miłość i oddawali im cześć.
Prawdziwy sycylijski drink
Po zwiedzeniu ruin w Segesta przyjechaliśmy do Trapani wczesnym popołudniem. Zaczęliśmy szukać restauracji, aby coś przegryźć. Poziom naszej irytacji rósł wprost proporcjonalnie do ilości zamkniętych z powodu sjesty lokali i sklepów. W końcu udało się. Przemoczeni usiedliśmy w niewielkiej trattorii, w której poza właścicielami był tylko barman/kelner. Nasz wybór padł na pizzę i antipasti (włoskie przystawki).
Chcieliśmy jeszcze zamówić regionalny drink. Gdy spytaliśmy o niego barmana, ten wyrwał nam karty i stwierdził, że przygotuje dla nas coś, czego nie ma w ofercie. I faktycznie facet wiedział, co robi. Dawno już nie piliśmy nic tak smacznego. Widząc, że próbujemy odgadnąć skład, Maurizio (barman) podszedł do nas z odręcznie napisaną kartką, na której wypisane były składniki (na zdjęciu poniżej). Papier okraszony był pięknie narysowanym uśmiechem.
Nadbrzeże w Trapani
Posileni ruszyliśmy na nadbrzeże, gdzie spędziliśmy znaczną część dnia. Trzeba przyznać, że jak przystało na nadmorskie miasteczko, w znacznej mierze żyjące z połowu ryb, port robi dość dobre wrażenie. Można w nim znaleźć prawie wszystkie rodzaje morskich pojazdów. Poczynając od dużych katamaranów, poprzez promy i jachty, na drobnych łódkach kończąc.
Spacer nad morzem pośród wiatru odprężył nas tak, że zrezygnowaliśmy z dogłębnego poznawania miasta, tym bardziej, że pogoda była nie najlepsza. Rzuciliśmy jeszcze okiem na sięgającą swoją historią wojen punickich budowlę, zwaną La Colombaina lub inaczej Pałacem na morzu. Miejsce to pełniło w przeszłości wiele funkcji – było twierdzą, latarnią morską, miejscem kultu bogini Wenus, a nawet więzieniem.
Idąc dalej przez portową aleję, minęliśmy dumnie wypinającego pierś Garibaldiego, rewolucjonistę i polityka, który zjednoczył Włochy. Przy zachodzącym już słońcu weszliśmy w wąskie uliczki starego miasta i przechadzając się nimi, spacerowaliśmy aż do zapadnięcia zmroku. Nie robiliśmy już zdjęć, bo ciągle padało. Możemy Wam jednak powiedzieć, że jeśli lubicie turystykę sakralną, to ta część Trapani doskonale się do niej nadaje. Pełno tam pięknych i zabytkowych kościołów.
Kolejnego dnia ruszyliśmy w dalszą drogę. Podczas niej zawadziliśmy jeszcze o jedno bardzo ważne dla miasta miejsce, którym są Saliny. Jeśli natomiast interesują Was praktyczne informacje o Sycylii, to znajdziecie je w tekście Sycylia – od strony praktycznej.
Jak zawsze uradowany podążaniem tuż za Wami.
Fajnie było.
Dziękuję
Sycylia jest piękna. Miło nam, że ktoś depcze nam po piętach ?
Oj szkoda, że silny wiatr pokrzyżował wam plany, ale patrząc na zdjęcia to chyba nie żałujecie?
Nic a nic nie żałujemy, wyspy zostawiamy sobie na kolejny raz ?
Sycylia to ma naprawdę dużo do zaoferowania! Pięknie tam jest 🙂
To prawda, dlatego zamierzamy tam jeszcze wrócić i zobaczyć to, co ominęliśmy z powodu braku czasu.
Ale tam piękne pejzaże! Ewidentnie warto jechać!
Stanowczo tak ? Sycylia przyciąga jak magnes, a potem uzależnia ?
Ładnie i jakoś tak pusto, chyba mieliście szczęście i nie było za dużo turystów? 🙂 Czy na zdjęciu, to opuncja? Jedliście? 🙂
Pusto było, bo byliśmy na końcu lutego, a więc przed sezonem ? Niestety nie jedliśmy, bo jeszcze nie były do dostania. Za to objadaliśmy się przepysznymi pomarańczami prosto z plantacji ?
Mimo niezbyt dobrej pogody udało Wam się coś zobaczyć. Szybka zmiana planów jest bardzo ważną umiejętnością 😉
Często dzięki zmianie planów lub odpuszczeniu sobie jakiejś atrakcji, trafiamy na bardzo ciekawe miejsca lub ludzi. W podróży spontaniczność jest tak samo ważna jak planowanie ?
Miałam tą okazję być na Sycylii aż 4 razy, mieszkała tam moja teściowa. To bardzo urokliwa i bogata krajobrazowo wyspa:)
Trochę zazdrościmy Ci tych 4 razy ? My tam jeszcze wrócimy na pewno ?
[…] już wiecie z poprzedniego tekstu Trapani i Segesta – legendy i historia antyczna, nie wszystkie nasze plany, które założyliśmy sobie przed przyjazdem do Trapani, nam wypaliły. […]
Jak zwykle świetnie się czytało. Dzięki za tekst:)
Cieszymy się słysząc taką opinię 🙂
[…] już wcześniej. Było to Agrigente. Doskonale zachowane świątynie greckie widzieliśmy już w Segeście, a że gonił nas czas, to postanowiliśmy sobie […]