Lwów – Wiara, religia i człowiek

Jeśli chcecie dowiedzieć się co podczas mojej ostatniej podróży skłoniło mnie do rozmyślań na tematy wiary, czy różnych religii przeczytajcie ten tekst. Miejsce, które odwiedziłem nie było ani klasztorem buddyjskim, ani pustelnią mnicha, znajdowało się w samym centrum miasta, a jednak panowała w nim cisza i pewien rodzaj spokoju, może to przez jego poprzednią funkcję.

Gdy w drugim dniu mojego pobytu we Lwowie, zszedłem już ze wzgórza Wysoki Zamek i kierowałem się w kierunku rynku, przechodziłem obok kościoła zwieńczonego dużą kopułą. Obecnie mieści się w nim cerkiew greckokatolicka pw. Najświętszej Eucharystii. Jako, że już wcześniej zainteresowała mnie jego architektura postanowiłem zajrzeć do jego wnętrz.

Pierwszymi właścicielami tego miejsca byli dominikanie, którzy sprowadzili się do Lwowa już w XIII wieku, zakładając tam swój klasztor i budując kościół. Budowla, która dzisiaj uznawana jest za jedną z największych pereł baroku powstała jednak dopiero w XVIII wieku, a jej fundatorem była rodzina Potockich, która w tych rejonach posiadała wiele swoich włości.

W centralnej części ołtarza znajduje się obraz Matki Boskiej Zwycięskiej, który ponoć słynął wieloma łaskami udzielanymi wiernym. Dzisiaj we Lwowie możemy podziwiać jedynie kopię, ponieważ po II wojnie światowej oryginał trafił do Gdańska. Nie znaczy to, że miejsce to jest nieciekawe, wręcz przeciwnie, warto tu zajrzeć i podziwiać kunszt rzemieślników, którzy zostali zatrudnieni do stworzenia wszystkich zdobień. Moje zwiedzanie tego kościoła było niestety jednak ograniczone trwającymi przygotowaniami do ślubu i rozciągniętą w związku z tym barierą ze sznurka.

Gdy już znalazłem się na zewnątrz nie skierowałem się jednak dalej w kierunku rynku, a postanowiłem odwiedzić przybytek kultury, mieszczący się w budynkach starego klasztoru dominikanów – mówię tu o Muzeum Historii Religii.

Co by o nich nie myśleć, religie miały ogromny wpływ na kształtowanie świata, jego rozwój, ale czasami i zacofanie. To dzięki religii władcy mogli również kontrolować poczynania swoich obywateli, czy wręcz wpływać na ich opinie i postępowanie. Niejednokrotnie również sami wpadali w szpony rządnych władzy i majątku dostojników kościelnych.

Większość religii cechuje próba wyważenia zachęt i kar oferowanych przez boga lub bogów. I sytuacja taka trwa od zarania dziejów ludzkości. Właśnie to widać wyraźnie spacerując pośród zgromadzonych w Muzeum Historii Religii eksponatów. Wśród tej różnorodności mocno wybija się duże podobieństwo rdzenia zasad i obietnic.

Na wystawach przedstawiono nie tylko zbiory dotyczące chrześcijaństwa, islamu czy judaizmu, a więc wiodących tu historycznie religii, możemy również poznać inne wielkie doktryny kościelne, czy wierzenia ludów pierwotnych.  Nie będę się tu zbytnio rozpisywał o tym miejscu, gdyż uważam, że warto spojrzeć na nie samemu, dlatego zapraszam Was poniżej gdzie starałem się pokazać bogactwo zbiorów lwowskiego Muzeum Historii Religii.

Po chwilach rozmyślań teologiczno-egzystencjonalnych ruszyłem na dalszy „podbój” Lwowa, ale o tym już w kolejnych tekstach.

6 Comments

  1. Lwów-koniecznie muszę odwiedzić to miasto. Jak zawsze świetna relacja, można poczuć się jakby się tam było.

  2. Kary, na tym opiera się religia, czyż nie? Manipulowanie tłumem, no cóż.
    Niemniej jednak ciekawy wpis 😉
    Powtarzając słowa poprzednika – faktycznie można poczuć, jakby się tam było.

    • Religia i polityka są do siebie podobne jeśli idzie o sterowanie tłumem. Niemniej trzeba zauważyć, że dzięki religiom powstawało wiele ciekawych obiektów i tworzyła się historia świata. Historia bez której nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy.

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule