Zamek Książ tajemnicza forteca i piękno w Kościele Pokoju

zamek książ - kościół pokoju w świdnicy w jeden dzień

Dolny Śląsk to kopalnia sekretów, nierozwiązanych zagadek i ciekawych krajobrazów. Aby urozmaicić podróż powrotną do domu, obraliśmy kurs w kierunku największego zamku Śląska i największej na świecie świątyni powstałej z drewna. Tak oto w jeden dzień odwiedziliśmy Zamek Książ i Kościół Pokoju w Świdnicy, podążając szlakiem wygasłych wulkanów.

Nadszedł koniec naszej misji poszukiwania śniegu w Szklarskiej Porębie i jej okolicy. Na horyzoncie zaczęło pojawiać się coraz więcej wzniesień w kształcie stożków. Po chwili zorientowaliśmy się, że wkroczyliśmy na ziemię o mrocznej przeszłości, która wyglądem przypominała kiedyś bardziej piekło niż miejsce do życia.

Kraina Wygasłych Wulkanów

Łagodne Góry i Pogórze Kaczawskie pokryte trawą i lasem zachęcają do pieszych wędrówek. Aż trudno uwierzyć, że miliony lat temu te pojedyncze niewysokie wzgórza wyrzucały w powietrze ogromne ilości gazów i pyłu, a jedynym odgłosem życia były głuche pomruki uwalniane przez trzęsienia ziemi. Wydobywająca się z wulkanów lawa pochłaniała coraz to większe obszary, pozbawiając okolicy jakiejkolwiek roślinności.

Kraina Wygasłych Wulkanów to obecnie 85-kilometrowy szlak w województwie dolnośląskim, rozciągający się od okolic Jawora po Wleń. Teren ten słynie też ze skarbów ziemi pochodzenia wulkanicznego, w tym przede wszystkim bazaltu i agatu. Co ciekawe, ten ostatni jest stosunkowo łatwy do znalezienia w strumieniach i na łąkach. Agat Kaczawski uważany jest za najpiękniejszy na świecie. Jeśli jesteście spod znaku zodiaku Byka, Bliźniąt, Panny lub Skorpiona minerał ten jest jednym z Waszych szczęśliwych kamieni.

Ostrzyca – śląska Fudżijama

Kiedyś wulkany w tym regionie sięgały 1000 m n.p.m., podczas gdy obecnie mają wysokość kilkuset metrów. W tej uśpionej już krainie najwyższym wulkanem była Ostrzyca Proboszczowicka w kształcie idealnego stożka. „Śląska Fudżijama” mierzy 501 m n.p.m., w przeszłości zaś ponad dwa razy więcej. Po zaledwie 30 minutach trekkingu możecie znaleźć się na jej szczycie, skąd rozciąga się piękna panorama okolicy. Jeśli będziecie mieć szczęście, przy dobrej widoczności będziecie w stanie dostrzec Karkonosze.

W Krainie Wygasłych Wulkanów znajdziecie wiele fantastycznych geologicznych ciekawostek i miejsc wartych zobaczenia. Na uwagę zasługuje Zamek Grodzieniec położony na wulkanicznym wzniesieniu, Wilcza Góra z wciąż czynną kopalnią bazaltu, Organy Wielisławskie czy Bazaltowa Róża – formacja skalna przypominająca pąk kwiatu.

My z uwagi na ograniczony czas podziwialiśmy Krainę Wygasłych Wulkanów z okna samochodu. Zależało nam by zdążyć zwiedzić trzeci pod względem wielkości zamek w Polsce, który jest jednocześnie jednym z najbardziej tajemniczych obiektów w Europie.

Zamek Książ

Nad zboczem doliny Pełcznicy, zwanej Wąwozem Książ na Pogórzu Wałbrzyskim, wznosi się monumentalny zamek. Wręcz bajkowe położenie w samym centrum Książańskiego Parku Krajobrazowego już od pierwszych chwil robi wrażenie na odwiedzających. Wielokrotnie przebudowywany, niszczony i odbudowywany przechodził z rąk do rąk. Jak wyglądały losy tego wyjątkowego miejsca?

Historia Zamku Książ w pigułce

W XIII wieku do władzy doszedł Bolek I Surowy, książę świdnicki, i to za jego czasów wzniesiono tam pierwszą warownię. Była ona jedną z wielu zamków broniących południową granicę Księstwa Świdnico-Jaworskiego, czyli obszar rozciągający się od Karkonoszy po Góry Kamienne i Sowie. Zmieniali się panowie w Książu, ale od początku XVI wieku aż do II wojny światowej pozostał on w rękach jednego rodu magnackiego – von Hochberg. Za czasów ich panowania rezydencja przestała być traktowana jako twierdza obronna, a zmieniła się w jedną z piękniejszych siedzib w tej części Europy. Wiek XIX dodał jej elegancji i wytworności. Dużą rolę w romantycznym zagospodarowaniu zamku odegrała też ostatnia pani i lokatorka zamku – księżna Daisy (Maria Teresa Oliwia Cornwallis-West), angielska arystokratka i żona Jana Henryka XV von Hochberg.

Wybuch II wojny światowej przyniósł kres świetności zamku. Hitlerowcy przejęli majątki Hochbergów, zajmując Książ. Zniszczyli rezydencję, grabiąc zbiory wspaniałej biblioteki (ponad 64 tys. tomów) i wyposażenie sal. Po wojnie wkroczyli z kolei Rosjanie, którzy także przyczynili się do dewastacji zamku, a następnie okoliczni szabrownicy plądrowali, co jeszcze pozostało nietknięte. Dopiero w połowie lat 50-tych XX wieku zamek zabezpieczono i powoli rewitalizowano.

Zamek Książ – wnętrze

Obecnie Zamek Książ może pochwalić się bogatymi dekoracjami wnętrz z elementami gotyckimi, renesansowymi, barokowymi, jak i z początku XX wieku. Zwiedzając rezydencję, zaglądamy do wytwornych apartamentów, gabinetów i intrygujących korytarzy, ale największe wrażenie robi niezmiennie imponująca Sala Maksymiliana z XVIII wieku.

W zamku znajdziemy nie tylko wiele zagadek, ale i nowinek technicznych. Warto wspomnieć o dwóch ukrytych w podłodze mechanizmach w Sali Złotej znajdującej się tuż nad wspomnianą majestatyczną salą. Służyły opuszczaniu żyrandoli zawieszonych w Sali Maksymiliana tylko po to, aby umyć je z kurzu. W rezydencji nie tylko pomieszczenia zachęcają do odkrywania. Polecamy spacery po zamkowych tarasach z 27 fontannami i najbliższej okolicy.

Podziemia Zamku Książ

Zamek Książ kryje wiele sekretów. Tym bardziej byliśmy podekscytowani, że tego dnia udało nam się kupić ostatnie bilety na zwiedzanie Podziemnej Trasy Turystycznej. Zeszliśmy do tunelu na głębokość 50 m i przez pół kilometra podążaliśmy ciemnymi korytarzami. Odczuwaliśmy wysoką wilgoć i chłód. Z zaciekawieniem słuchaliśmy opowieści związanych z tym tajemniczym miejscem czy o poszukiwaniach domniemanego dworca kolejowego. Pokazy multimedialne idealnie podkreślały nieco mroczny klimat podziemnej trasy.

Hitlerowcy w czasie II wojny światowej wydrążyli w skałach pod zamkiem 900 m sztolni na głębokości 15 i 50 m. Jakie było ich przeznaczenie? Istnieje wiele teorii. Część z nich zakłada, że miały być to schrony dla samego Hitlera i jego najbliższych, laboratoria chemiczne lub biologiczne. Pewne jest, że było to bardzo kosztowne przedsięwzięcie budowlane na ogromną skalę stanowiące część projektu Riese (niem. Olbrzym).

Podziemia Zamku Książ odkrywają przed zwiedzającymi również czarne karty historii. Miejsce to było świadkiem tragedii tysięcy osób. Do budowy podziemnych korytarzy sprowadzano więźniów z obozu koncentracyjnego Gross – Rosen, którzy zmuszeni byli żyć i pracować w nieludzkich warunkach. Więźniowie żyli raptem 2-3 miesiące, harując ponad swoje siły.

Wiele podziemnych pomieszczeń zostało wysadzonych, zasypanych lub zamaskowanych, aby nie dostały się w ręce Armii Czerwonej. Stąd też badacze zakładają, że dotychczas poznane 3200 m2 podziemi to nie jedyne korytarze. Ciekawostką jest to, że w jednym z nich znajduje się stacja sejsmologiczna PAN.

Bilet na Podziemną Trasę Turystyczną wykupuje się na określony dzień i godzinę
Czas zwiedzania podziemi z przewodnikiem: ok. 45 minut
Temperatura w podziemiach: 8-10 stopni C, 99% wilgotności

Co warto zobaczyć w okolicy Zamku Książ

  • Wałbrzyska Palmiarnia (2 km od zamku) – rośnie w niej ponad 250 gatunków roślin z różnych stref klimatycznych i prawie wszystkich kontynentów. Wybudowana w latach 1911-1914 była prezentem Jana Henryka XV dla swej małżonki, księżnej Daisy. Ten niezwykły ogród zimowy zasłynął też z powodu nietypowego budulca. Z gorącej Sycylii przywieziono aż siedem wagonów kolejowych, które były załadowane zastygłą lawą z Etny. Następnie wyłożono ściany i wnętrze tufem wulkanicznym, by stworzyć odpowiednie warunki dla roślin
  • Mauzoleum Hochbergów (700 m od zamku) – wybudowane w I połowie XVIII wieku, służyło najpierw jako Pawilon Letni, a więc miejsce z pięknym widokiem na okolicę i zdobionym wnętrzem (tzw. belweder). Od końca XIX wieku pełniło funkcję kaplicy grobowej Hochbergów z podziemną kryptą
  • Stado Ogierów Książ (700 m od zamku) – stajnie zamkowe z zabytkową krytą ujeżdżalnią. Jedyna część kompleksu, która w stanie nienaruszonym przetrwała II wojnę światową
  • Punkt Widokowy na Skale Olbrzyma (900 m od zamku) – widok na południową stronę Zamku, miejsce to powstało na przełomie XVIII i XIX wieku
  • Ruiny zamku Stary Książ (2,3 km od zamku) – romantyczne ruiny, powstałe pod koniec XVIII wieku na terenie osady z czasów prasłowiańskich. Odbywały się tu turnieje dla gości właścicieli Książa. W 1945 roku Rosjanie doszczętnie spalili pozostałości zamku
  • Książańki Park Krajobrazowy – malowniczy teren o powierzchni ponad 3000 ha z mostkami nad przepaścią przyklejonymi do ścian skalnych, ukrytym pośród roślinności amfiteatrem i wieloma tajemniczymi zakątkami. Warto szczególnie wybrać się do ruin zamku Cisy, Wąwozu Szczawnika i Jeziorka Daisy.

Zamek Książ – zwiedzanie

Godziny otwarcia kas
listopad – marzec 10:00 – 15:00 (pon-pt), 10:00 – 16:00 (sob-ndz)
kwiecień – październik 09:00 – 17:00 (pon-pt), 09:00 – 18:00 (sob-ndz)

Bilety
Zdecydowaliśmy się na poniższą opcję:
Zamek z audioprzewodnikiem + podziemia + palmiarnia bez przewodnika: 59 zł / os.
Parking 15 zł

Więcej informacji o dostępnych biletach znajdziecie na tej stronie.
Zamek Książ – ul. Piastów Śląskich 1, Wałbrzych

Kościół Pokoju w Świdnicy

W odległości zaledwie 15 km od Zamku Książ znajduje się Kościół Pokoju pw. Św. Trójcy. Zachwyca pięknem, zdumiewa przepychem i zaskakuje turystów swym wnętrzem, bo z ulicy wygląda dość niepozornie. Został wzniesiony w latach 1656-1657 na planie krzyża greckiego, czyli nawę główną przecinała nawa poprzeczna.

Ten bezcenny zabytek luterańskiej enklawy został wpisany w 2001 roku – wraz z podobną świątynią w Jaworze – na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kościół Pokoju znajduje się pod opieką parafii ewangelicko-augsburskiej. Zanim pokażemy Wam, jakie cuda kryją się za jego drzwiami, cofnijmy się na chwilę do czasów, w których powstał.

Kościół Pokoju – tło historyczne

Idee reformatorskie głoszone przez Marcina Lutra trafiły do serc mieszkańców Świdnicy do tego stopnia, że w XVI wieku protestanci stanowili już większość w tej okolicy. Nowa wiara kładła również nacisk na szkolnictwo protestanckie, które kwitło w regionie i przynosiło korzyści całej społeczności.

XVII wiek wprowadził pewną zmianę. Czasy panowania Ferdynanda II i jego następcy, Ferdynanda III, zaostrzyły akcje kontrreformacyjne w państwie Habsburgów. Protestantom odbierano świątynie i utrudniano kult. Po Pokoju Westfalskim z 1648 roku – kończącym wojnę trzydziestoletnią – cesarz zgodził się na wybudowanie trzech zborów (Kościołów Pokoju) w Świdnicy, Jaworze i Głogowie. Postawił jednak szereg warunków: świątynie mają powstać poza murami miasta na odległość armatniego strzału, z nietrwałych materiałów, nie mogą posiadać wież ani dzwonów i mają zostać wybudowane w ciągu jednego roku. Na szczęście dla potomnych dwie z nich – w Świdnicy i Jaworze – zachowały się do naszych czasów. Legenda głosi, że w ścianach kościoła została ukryta kula armatnia, która wskazała miejsce, gdzie miał on stanąć.

Kościół Pokoju – wnętrze

Dopiero gdy podejdziemy bliżej, zauważymy schowany wśród drzew otynkowany na biało drewniany budynek poprzecinany ciemnymi belkami (o tzw. konstrukcji ryglowej). Wypełnienie pomiędzy nimi składało się ze słomy i gliny oraz podobno było wzmacniane… jajkami. Patrząc na kościół, zauważymy liczne przybudówki, które dodawano z biegiem lat. Świątynia w Świdnicy robi największe wrażenie w środku, zatem przekroczmy jej progi.

Najpierw wchodzimy do zakrystii, czyli hali chrztów, gdzie znajduje się polichromowana chrzcielnica z 1661 roku, a na ścianach wiszą portrety pastorów. Potem robimy kilka kroków i otwieramy ze zdumienia oczy. Wyobraźcie sobie przestrzeń mogącą pomieścić 7,5 tys. osób z dwiema kondygnacjami tzw. empor (galerii) po Waszej prawej i lewej stronie. Naprzeciwko widzicie bogato zdobione duże barokowe organy, a za plecami zabytkowy ołtarz również z tej epoki ze sceną chrztu Chrystusa, małe organy i niesamowitą ambonę. Podążacie wzrokiem po przepięknych malowidłach na sklepieniu, stropach, emporach i lożach, przedstawiających sceny biblijne, herby i portrety dawnych mieszkańców. Wtem zauważacie w południowej części kościoła najpiękniejszą z nich – lożę Hochbergów. W świątyni nikt nie siedział przypadkowo: pospólstwo zajmowało miejsca w ławkach na dole, szlachta zaś w lożach. Co ciekawe, miejsca te były zapisywane potomkom w spadku.

Wszędzie panuje lekki półmrok, przenikające zimno kłuje Wasze ciało, a w powietrzu unosi się zapach starego drewna. Nawet ołtarz i figury na nim są drewniane, choć wyglądają jakby były wykonane z marmuru. Jest pięknie. Słyszeliśmy wspaniałe opowieści o tym miejscu, teraz wiemy, że nie były one wyolbrzymione.

Zabytkowy cmentarz ewangelicki

Wyjdźmy ze świątyni. Długi na kilometr trzystuletni mur otacza Plac Pokoju i oddziela luterańską enklawę od miasta. W obrębie muru znajduje się zabytkowy cmentarz ewangelicki na 1000 osób z wiekowymi nagrobkami, dziś już nieczynny. Spoczywa tu m.in. uczeń samego J. S. Bacha, który był dawnym organistą kościelnym oraz twórca pierwszej rakiety tenisowej w Europie.

Miejsca pochówków i formy grobów nie były przypadkowe. Świadczyły o randze i stanie zmarłego i odbywały się według ściśle określonych zasad. Pastorom i przedstawicielom zarządu oraz ich bliskim – najważniejszym członkom wspólnoty – przypadało zaszczytne miejsce wewnątrz świątyni po jej wschodniej stronie. Miejsca tuż przy kościele były także prestiżowe.

Przechodząc obok, przyglądaliśmy się z ciekawością barokowym i rokokowym epitafiom znajdującym się wokół świątyni. Część z nagrobków przeszło rewitalizację, stając się bardziej czytelna i odzyskując dawne piękno.

Okolica Kościoła Pokoju

Renowację przeszła również drewniana dzwonnica z I połowy XVIII wieku, która zyskała nową rolę jako galeria przybliżająca prace śląskich artystów. Co ciekawe, we wspólnocie protestanckiej dźwięk dzwonów odgrywał duże znaczenie zarówno symboliczne jak i prestiżowe.

Na terenie przykościelnym znajduje się też plebania, która w ostatnich latach została przebudowana i obecnie ma funkcję Dolnośląskiego Instytutu Ewangelickiego. To, co ją wyróżnia, to bezcenne zbiory starodruków, rękopisów i książek, w tym blisko 400-letniej Biblii, które są udostępniane zainteresowanym dzięki digitalizacji dokumentów.

Warto zarezerwować sobie trochę czasu na spacer po najbliższej okolicy. Znajdziecie dawne liceum ewangelickie z epitafiami jego rektorów wmurowanymi w ściany, dawny kościół zimowy (dziś Dom Spotkań), barokowe, neoklasycystyczne i neorenesansowe kamienice, domy i inne obiekty. Taki mały powrót do przeszłości.

Kościół Pokoju – zwiedzanie

Godziny otwarcia:
grudzień – marzec 10:00 – 15:00 (pon-sob), ndz i święta 12:00 – 15:00

kwiecień – październik 09:00 – 18:00 (pon-sob), ndz i święta 12:00 – 18:00
listopad 09:00 – 16:30 (pon-sob), ndz i święta 12:00 – 16:30

Bilet normalny: 15 zł / os.
Zwiedzanie kościoła trwa ok. 40 minut wraz z wysłuchaniem nagrania lektora
Zwiedzanie Placu Pokoju trwa 1-2 godzin

Kościół Pokoju w Świdnicy – Plac Pokoju 6
Parafia Ewangelicko-Augsburska

Po zwiedzeniu świątyni udaliśmy się do wyjścia. Wyszliśmy barokową bramą i poczuliśmy aromatyczny zapach kawy, który unosił się zza malowanych okiennic przytulnej kawiarni Baroccafe. W tym budynku mieściło się niegdyś dawne mieszkanie stróża. Weszliśmy na małe-co-nieco przed podróżą i pożegnaliśmy się z aniołkiem na murze.

I tak pożegnaliśmy Dolny Śląsk. Cieszymy się, że nadłożyliśmy nieco drogi, by móc zobaczyć na własne oczy Zamek Książ i Kościół Pokoju w Świdnicy – ważne punkty na naszej liście marzeń.

A jak wyglądają Wasze powroty? Odwiedzacie przy okazji inne miejsca po drodze czy czym prędzej pędzicie do domu?

14 Comments

  1. Do Wałbrzycha wracamy dość często bo to miasto rodzinne Jacka. Uwielbiamy Książański Park Krajobrazow, Wałbrzyską Palmiarnie i zachęcamy każdego by choć raz pospacerował przez Wąwozy Pełcznicy. My mieliśmy nawet okazje biec tędy w biegu górskim – the Castle Run – świetne doświadczenie, które udowodniło, że wałbrzyskie górki dają popalić. Polecamy by odwiedzić Dolinę Różaneczników i Ogrody obok Zamku Książ w okresie kwitnienia rododendronów – wtedy to miejsce wygląda zupełnie inaczej ?

  2. Ale tą śląską Fujiyamą to mnie zaskoczyliście! Rety, faktycznie stożkowata, ale ktoś musiał mieć niezłą fantazję, żeby dostrzec podobieństwo 😉

  3. Zawsze kiedy pojawia się ja jakimś blogu wpis o Kościele Pokoju, to żałuję, że kiedy mieszkałam w PL tam nie dotarłam 🙁 I dzis znowu żałuję 🙁

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule