Północny Wietnam – Ha Long Bay, Sa Pa i okolice Hanoi

północny wietnam - sa pa krajobraz praca na polu ryżowymTarasy ryżowe w Sa Pa

Jest pewna kraina, która kojarzy się z zielonymi tarasami ryżowymi, łagodnie zaokrąglonymi górami i przepięknymi strojami miejscowej ludności. Znajdziecie w niej również pagody położone w nieoczywistych miejscach, jaskinie i niezwykle malownicze zachody słońca. Poznajcie północny Wietnam, czyli rewelacyjne miejsce dla osób lubiących piesze wędrówki, wyprawy rowerowe i rejsy łodzią. Dajcie się porwać na „dach” tego kraju do najbardziej znanych atrakcji turystycznych, jak i tych mniej zatłoczonych zakątków.

Północny Wietnam – gorzka cena sławy

Każdego roku urok i majestatyczność tego regionu doceniają ogromne ilości przyjezdnych. Niesie to za sobą konkretne skutki. Jednym z nich jest fakt, że północny Wietnam – swoista mekka dla fotografów – jest coraz bardziej zaśmiecona i brudna. Turyści chcą zobaczyć jak najwięcej i najintensywniej, a Wietnamczycy pragną się na tym wzbogacić. Bądźcie więc szczególnie wyczuleni na przekręty i akcje naciągania.

Nie chcemy Was straszyć, a jedynie przygotować na niemiłe sytuacje, które niestety są dość częste. Zwróćcie też uwagę, co dokładnie macie uwzględnione na bilecie na daną wycieczkę kupioną w agencji turystycznej (konkretne atrakcje, lunch itd.) i nie dajcie się namówić na dodatkową opłatę czy wysoki napiwek.

No dobrze, ale rozpocznijmy już podróż po wyjątkowych miejscach, które pozostają w pamięci jeszcze długo po powrocie do domu. Do każdego z nich możecie bez problemu dotrzeć z Hanoi.

Ha Long Bay

Nazwa zatoki Ha Long oznacza: „tam, gdzie smok zstąpił do morza”. Związana jest z nią legenda o smoku, który mieszkał w górach. Pewnego razu ów stwór spieszył się bardzo, by dotrzeć na wybrzeże. Wymachiwał przy tym silnym ogonem, który przy okazji rzeźbił szczeliny i doliny. Gdy smok skoczył wreszcie do morza, okolica została wnet zalana wodą, pozostawiając ok. 2000 niezwykłych wysp w zatoce Ha Long.

Niesamowite, że większość wapiennych wzgórz w okolicy jest bezludna. Jak to pobudza wyobraźnię! Część zatoki Ha Long została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a także walczyła o miano jednego z Nowych Siedmiu Cudów Świata.

Ta kraina to również przystań dla wielu ryb, skorupiaków i mięczaków. Z ich połowów żyją ludzie mieszkający w domach… na wodzie. Wraz ze swoimi rodzinami, które mają domostwa tuż obok siebie, tworzą pływające wioski i prowadzą swoje pływające mini-przedsiębiorstwa. Tutejsi mieszkańcy cieszą się z dużej liczby turystów, bo oznacza to większy zarobek. Niebiańska zatoka aż roi się od łodzi Wietnamczyków, kajaków z obcokrajowcami oraz większych statków wycieczkowych.

Szczególnie polecamy wybrać się na wycieczkę z noclegiem na łodzi lub statku. Podziwianie zachodu słońca przy akompaniamencie muzyki wiatru i fal jest przeżyciem jedynym w swoim rodzaju. Widok tajemniczy i bardzo kojący.

Sa Pa

Dolina ze schodkowymi tarasami ryżowymi, wynurzającymi się z białych chmur, jest znakiem rozpoznawczym Wietnamu i widnieje na większości pocztówek oraz w przewodnikach po tym kraju. Mieszkańcy – Hmongowie – noszą na co dzień niezwykle barwne stroje, w których na pierwszym miejscu wyróżnia się głęboki kolor indygo.

Sa Pa jest świetną bazą wypadową dla fanów trekkingu. Okolica jest zjawiskowa, a najwyższy szczyt Wietnamu, Fansipan (3143 m n.p.m.) kusi, by zdobyć go podczas kilkudniowej wędrówki. Stąd już niedaleko do Chin, wystarczy udać się w kierunku przejścia Lao Cai – Hekou.

Takie miejsca z jednej strony pokazują wyjątkowość i odrębność wspomnianej grupy etnicznej mieszkającej w górach, z drugiej zaś są niestety mocno skomercjonalizowane i przez to mniej autentyczne. Mówi się o nich jako turystycznych żywych skansenach. Próżno tu szukać, jak toczy się prawdziwe życie Hmongów, chyba że udacie się do zapomnianych wiosek górskich. Wyroby tutejszej ludności cieszą oko i zachęcają do zakupów biżuterii, torebek i przepięknych materiałów. Już od pierwszego przystanku dzieci i kobiety wołają za Wami: „Buy from me!” i mimo że pokażecie inny zakupiony produkt na sobie, krzykną: „Same same but different, buy from me!”.

W okresie od stycznia do czerwca opady są rzadsze, zaś we wrześniu zieleń przechodzi w odcienie żółci. Uwaga na błoto, gdy będziecie przemierzać wzniesienia. Polecamy wypożyczyć na miejscu kalosze, które sprawdzą się lepiej niż śliskie i płaskie buty sportowe. Z drugiej strony byliśmy pełni podziwu, jak tutejsi mieszkańcy sprawnie pokonują góry w plastikowych klapkach. Pamiętajcie, że północny Wietnam w miesiącach zimowych przywita Was temperaturą ok. 0 stopni C, gorszą widocznością, a nawet śniegiem.

Perfume Pagoda

Z Hanoi jechaliśmy busem jakieś dwie godziny, potem płynęliśmy ok. 40 minut po rzece w specjalnych łódkach-kajakach. Następnie przyszedł czas na wędrówkę po schodach na szczyt, gdyż świątynie znajdowały się na górze. Główna pagoda skrywała się w odległości 4 km od podnóża rzeki, gdzie zatrzymały się łodzie. Towarzyszyła nam niesamowita roślinność i ogromna wilgotność. Tym, którzy nie przepadają za wspinaniem, podpowiadamy, że można dotrzeć na miejsce kolejką linową.

Perfume Pagoda to nazwa kompleksu buddyjskich świątyń i kapliczek znajdujących się na krasowych klifach. Przyciąga on zarówno turystów, jak i pielgrzymów. Nie zdziwcie się więc, gdy ujrzycie ludzi obmywających swoje ręce i twarz. Wietnamczycy wierzą, że miejsce to było przystankiem samego Buddy, by oczyścić się z kurzu. Najciekawszą naszym zdaniem świątynią jest Huong Tich, która nie jest typowym budynkiem. Odnajdziecie ją bowiem w wielkiej grocie skalnej w kształcie otwartej paszczy smoka.

Hoa Lu – Tam Coc

Wiele biur podróży oferuje jednodniową wycieczkę w te rejony, pokazując za jednym zamachem piękno przyrody i historię kraju. Tam Coc reklamowana jest jako zatoka Ha Long, ale pośród pól ryżowych. Gdy popatrzymy na ten obszar z lotu ptaka, możemy zgodzić się z tym stwierdzeniem. Wysokie formacje skalne, zaokrąglone i pokryte bujną roślinnością, wyrastają z pól uprawnych i rzek. Okolicę obejrzycie podczas rejsu, gdyż łódź to jedyny środek transportu, którym możecie dotrzeć do Tam Coc. Płynąc rzeką Ngo Dong, miniecie niskie krasowe jaskinie – jedną z atrakcji. Zwróćcie również uwagę, w jaki sposób wiosłują miejscowi Wietnamczycy. Otóż nie używają do tego rąk, a… stóp.

Hoa Lu reprezentuje tę „historyczną” część wyprawy. Dzięki swojemu położeniu (bliskość Chin i okolica, która zapewniała naturalną barierę chroniącą przed najeźdźcami) to właśnie to miasto zostało wybrane na stolicę Wietnamu od X do początku XI wieku, gdy krajem rządziły dynastie Dinh oraz Le. Niestety, po świetności tego miejsca pozostały jedynie barwne opowieści, świątynie i ruiny cytadeli.

Mai Chau

A na koniec prawdziwa perełka. Jeśli jesteście zmęczeni widokiem tysięcy turystów i chcecie odkryć północny Wietnam z perspektywy roweru, polecamy nocleg w mniejszych miejscowościach. Szczególnie ciepło wspominamy region Mai Chau, oddalony ok. 145 km od Hanoi. Uliczki w okolicznych wioskach były praktycznie puste – żadnych samochodów, zaledwie garstka skuterów i nie za dużo przyjezdnych. Cóż za miła odmiana! Natomiast nocleg w typowym domu na palach był przytulny i dodał energii na dalszą część wyprawy.

Lubicie spokój, ciszę, pyszne jedzenie (bo w 100% naturalne) i sympatyczną atmosferę? Właśnie tymi słowami możemy określić wioski w Mai Chau, które dodatkowo ulokowane są w malowniczej dolinie. Możecie tam doświadczyć codziennego życia mieszkańców, choć niestety z roku na rok komercja zagląda coraz bardziej i w te rejony. Miejscowi utrzymują się również ze sprzedaży swoich wyrobów, w tym przepięknych szali, torebek i tkanin. Koniecznie wybierzcie się na podziwianie okolicy, w tym pól ryżowych,  o poranku. Teren jest trochę górzysty, więc oferuje piękne widoki i… prędkość, jakiej nabierzecie zjeżdżając z górki na rowerze. Pogoda na początku grudnia była idealna, czyli nie za gorąco, nie za zimno, a wciąż słonecznie.

W tym miejscu żegnamy ciepło północny Wietnam i Azję Południowo-Wschodnią. Mamy nadzieję, że złapaliście choć trochę azjatyckiego bakcyla i pomyślicie o odwiedzeniu tej części świata.

12 Comments

  1. Widoczki cudne. Na chwilę obecną moje podróże ograniczają się do Europy, ale ja tam kiedyś dotrę…Pewnie dopiero na emeryturze, chociaż to w sumie nie tak daleko (jakieś 25 lat 😉 ) . Bardzo fajny i przydatny wpis, i fajny blog. Zapisuję sobie na listę obserwowanych 🙂

  2. Jak jeszcze pasjonowała mnie Azja Płd-Wschodnia, mocno zastanawiałem się, czy przy okazji podróżowania po niej, wpaść do Wietnamu. Postanowiłem nie i teraz w sumie myślę, że szkoda. Piękny kraj!|

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule