Gorzów Wielkopolski – co warto zobaczyć w jeden dzień?

Bulwar Nadwarciański w GorzowieCałkiem miłe miejsce na spędzenie wolnego czasu

Gorzów Wielkopolski to miasto leżące na turystycznym uboczu. Czy warto się do niego wybrać? Jeśli tak, to co zobaczyć? Postanowiliśmy to sprawdzić i pojechaliśmy spędzić dzień w jednej ze stolic województwa lubuskiego. O tym czy nam się podobał ten wyjazd możecie przeczytać w tym tekście.

Historia Gorzowa Wielkopolskiego sięga połowy trzynastego wieku, kiedy to uzyskawszy uprzednio zgodę, od brandenburskiego margrabiego, na budowę nowego miasta, Albert de Luge założył Landsberg. Gród ten miał być najważniejszym brandenburskim ośrodkiem życia na wschód od Odry i tak też niedługo się stało. Niestety z tamtych lat nie pozostało już do dzisiaj prawie nic. Liczne najazdy, okupacje i wojny oraz wiążące się z nimi zniszczenia dopełnione przez grabieżczą i niszczycielską siłę podążającej, podczas drugiej wojny światowej, na Kostrzyn Armii Czerwonej, doprowadziły do zrujnowania bogactw kulturowych Gorzowa.

Bulwar Nadwarciański

Gorzów Wielkopolski położony jest nad Wartą, postanowiliśmy więc, że na początek sprawdzimy, co dzieje się nad jej brzegiem.

Bulwar Nadwarciański jeszcze przed II wojną światową (gdy miasto nosiło nazwę Landsberg), kwitł życiem. Mieszkańcy tłumnie wychodzili nad rzekę. Po wojnie i przejęciu Gorzowa Wielkopolskiego przez Polskę bulwary stopniowo podupadały. Na jednej z części urządzono nawet targowisko, na którym można było dostać prawie wszystko.

I taka sytuacja trwała aż do 2005 roku, kiedy zaczęto zagospodarowywać najpierw zachodnia część, a od 2009 wschodnią. Dzisiaj wygodną i szeroka promenadą można spacerować czy biegać. Bulwar Nadwarciański stał się miejscem, gdzie Gorzowianie mogą wypoczywać w wolne dni.

Od 2014 roku w przestrzeni bulwarów pojawiła się duża barka węglowa. Dziś nie znajdziecie na niej już czarnego surowca, a całkiem fajne miejsce do odpoczynku i wypicia czegoś chłodnego w upalne dni.

Katedra Wniebowzięcia NMP

Kontynuując nasz spacer przez Gorzów Wielkopolski ruszyliśmy w kierunku Starego Rynku. Jego główną i najbardziej rzucająca się w oczy budowlą jest Katedra pw. Wniebowzięcia NMP. Świątynia ta została wzniesiona w XIII wieku i jest orientowana, oznacza to, że jej ołtarz główny wskazuje dokładnie wschód. Wiąże się to z przekonaniem chrześcijan, że z tej strony nadejdzie ponownie Chrystus.

Początkowo w kościele było aż 17 ołtarzy, jednak ruchy reformatorskie, które na tych ziemiach były dość silne doprowadziły do zubożenia wnętrz. Od końca XVI wieku, aż do lat powojennych kościół był świątynią luterańską, przez co nie mógł okazywać przepychu, tak charakterystycznego dla kościołów rzymsko-katolickich.

Osoby chętne odwiedzić to miejsce zainteresuje na pewno fakt, że poza zwiedzaniem wnętrz można również wdrapać się na wieżę i podziwiać panoramę miasta. Ciekawostką tego kościoła jest również to, że dzwony kościelne wygrywają melodię z… „Parsifala” Richarda Wagnera.

Mury Miejskie

Kierując się dalej ulicami Gorzowa Wielkopolskiego doszliśmy do starych wysokich murów miejskich. Pochodzą one z XIV wieku i aż żal, że pozostało ich tylko około 130 metrów. Średnia wysokość tych broniących dostępu do miasta umocnień wynosi 4,5 metra. Ponad nie wyrastają cztery czatownie, które służyły do wypatrywania najeźdźców. Pamiętać bowiem należy, że Landsberg był jednym z ważniejszych miast wschodniej Brandenburgii.

Dom Biskupi – Muzeum Biskupa Wilhelma Pluty

Minąwszy mury miejskie ruszyliśmy dalej odkrywać Gorzów Wielkopolski. Po kolejnych kilku minutach marszu dotarliśmy przed ciekawie wyglądający budynek. Jest to przedwojenna budowla, którą po II wojnie światowej otrzymało na własność biskupstwo. Przez wiele lat to właśnie stamtąd biskupi zarządzali całą diecezją.

Po zmianach organizacyjnych zaaprobowanych przez Jana Pawła II siedziba biskupstwa została przeniesiona do Zielonej Góry i mimo starań kościoła budynek powoli niszczał. Jednak czynne zaangażowanie Gorzowian doprowadziło do tego, że nie popadł w ruinę. W jego wnętrzach władze kościelne zorganizowały Instytut Biskupa Wilhelma Pluty. Można w nim dowiedzieć się wiele o tym zasłużonym dla Gorzowa Wielkopolskiego człowieku.

Park im. Henryka Siemiradzkiego

Kolejnym miejscem, do którego dotarliśmy zwiedzając Gorzów Wielkopolski, były liczące ponad 9 hektarów tereny zielone – Park Siemiradzkiego. Na wzgórzach, niedaleko centrum, w 1869 roku postanowiono utworzyć park, prace trwały aż do 1908 roku. W opinii mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego jest to najładniejsze miejsce zielone w mieście. Wśród zdawałoby się dziko rosnących roślin znaleźć można tam kilka ciekawych obiektów.

Pierwszym, na który chcielibyśmy zwrócić Waszą uwagę są „Schody Donikąd”. Jest to pozostałość po niezrealizowanej do dzisiaj koncepcji wybudowania na szczycie stoku palmiarni. Mimo, iż od wielu lat pojawiają się nowe koncepcje ich zagospodarowania, nic w tym temacie się nie dzieje. Szkoda bo miejsce jest bardzo ciekawe, a widok zarówno z samych schodów, jak i mieszczącej się na szczycie platformy jest piękny i ukazuje panoramę gorzowskiej starówki.

Na wzgórzu parkowym trafiliśmy na budowlę przypominającą starożytną basztę. Okazało się jednak, że jest to wodociągowa wieża ciśnień wybudowana w stylu neogotyckim. Pod nią, wewnątrz wzniesienia, mieszczą się ogromne zbiorniki na wodę o pojemności 1.000.000 litrów. Obok wieży stoi budynek przepompowni.

Gorzów Wielkopolski może poszczycić się amfiteatrem na ponad 4.5 tys. osób. Również i on znajduje się na terenie Parku Siemiradzkiego. Jego budowa rozpoczęła się w latach 70-tych XX wieku, a powstawał w ramach tzw. „czynu społecznego”. Duża przebudowa, która miała miejsce na przełomie 2010-11 roku doprowadziła do znacznego unowocześnienia tego miejsca. Obecnie gorzowski amfiteatr jest jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Polsce.

Kościół św. Antoniego Padewskiego i św. Stanisława Kostki

Przy Placu Staromiejskim trafiliśmy na kolejny obiekt sakralny. Kościół św. Antoniego Padewskiego i św. Stanisława Kostki został wybudowany na przełomie XVII i XVIII wieku. Przyczynił się do tego znaczny napływ wiernych wyznania luterańskiego. Budowla stanęła na miejscu poprzedniej niewielkiej kaplicy.

Po II wojnie światowej kościół przejęli bracia z zakonu kapucynów. To właśnie oni doprowadzili w latach 70-tych XX wieku do znacznej rozbudowy świątyni. Dodać należy, że Kościół św. Antoniego Padewskiego i św. Stanisława Kostki nie jest konsekrowany. Pełni jednak ważną rolę w pojednaniu dawnych i obecnych mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego. To w nim co roku odbywają się Dni Pamięci i Pojednania.

Muzeum Lubuskie im. J. Dekerta

Kilkaset metrów dalej trafiliśmy na kolejny ciekawy obiekt. Była nim położona w przepięknym, ponad stuletnim ogrodzie dendrologicznym, willa należąca początkowo do bogatego fabrykanta, a obecnie będąca siedzibą Muzeum Lubuskiego.

W jej wnętrzach można zapoznać się z wieloma ciekawymi wystawami, m.in.:

  • Konwisarstwo – prezentuje cynowe wyroby z przestrzeni kilku wieków
  • Skarbczyk – będący dużą kolekcją monet
  • Sień herbowa – to pomieszczenie, w którym przedstawiono herby rodów nowomarchijskich
  • Wnętrza w stylu biedermeier – w pełni zrekonstruowane pomieszczenia mieszkalne
  • Sala Malarstwa Polskiego – ukazująca malarstwo na przestrzeni wieków

Kiedy już zapoznaliśmy się z eksponatami wyszliśmy na zewnątrz i przeszliśmy się alejkami ogrodowymi. Podziwiając przyrodę, spoglądaliśmy na licznie poustawiane tam rzeźby oraz grobowiec megalityczny.

Cmentarz Świętokrzyski i Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego

Pod koniec XIX wieku przy dzisiejszej ulicy Warszawskiej wybudowano Kościół pw. Świętego Krzyża, a przy nim uruchomiono niewielki cmentarz. Z biegiem czasu nekropolia rozrastała się i zajmowała coraz większą przestrzeń. Tak było aż do lat 60-tych XX wieku, kiedy to zamknięto Cmentarz Świętokrzyski.

Dzisiaj spacerując pomiędzy alejkami można wypatrzyć wiele ciekawych nagrobków, które wytrzymały wichry dziejów i mogą przekazać nam sporo informacji o przeszłości. Wśród pochowanych znajdziemy m.in.:

  • Powstańców Wielkopolskich
  • więźniarki z obozu Ravensbrück
  • żołnierzy Wojska Polskiego z II wojny światowej
  • dawnych mieszkańców Landsbergu

Na nas duże wrażenie zrobiły, znajdujące się na wzgórzu nieopodal kaplicy mogiły małych dzieci. Są one skupione w jednym miejscu, co jeszcze potęguje wrażenie.

Przy wyjściu z cmentarza stoi wspomniany już wyżej Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Ustawiono go na miejscu starszej o około 50 lat kaplicy, która w związku z napływem imigrantów okazała się zbyt małą budowlą sakralną. Przez pewien czas parafia ta była jedyną rzymskokatolicką świątynią w promieniu wielu kilometrów.

Na uwagę zasługują znajdujące się w jego wnętrzach bardzo ciekawe malowidła oraz zachowane w dobrym stanie organy kościelne. Obecnie poza posługą duszpasterską odbywają się w nim również koncerty organowe, na które tłumnie ściągają mieszkańcy miasta lubiący ten rodzaj muzyki.

Pomniki

Zwiedzając Gorzów Wielkopolski nie sposób omijać pomniki i podobne im instalacje artystyczne. Większość z nich nawiązuje do sławnych osób związanych z miastem lub przedstawia historię grodu nad Wartą.

Podczas swojego spaceru zobaczyliśmy m.in. pomniki:

  • Edward Jancarz – jeden z najlepszych polskich żużlowców, który niestety zginał w sposób tragiczny z ręki swojej żony. W latach 1968-1986 wielokrotnie rozsławił Gorzów Wielkopolski na zawodach rangi krajowej oraz międzynarodowej. Po jego śmierci sympatycy zorganizowali komitet, który zebrał pieniądze na postawienie pomnika. Co roku organizuje się też na tutejszym torze międzynarodowe zawody o nazwie „Memoriał imienia Edwarda Jancarza”, na które zjeżdża cała światowa czołówka żużlowców. Pomnik ten jest pierwszym na świecie pomnikiem żużlowca.
  • Jan Korcz – malarz, który całe swoje powojenne życie związał z Gorzowem Wielkopolskim. Jego twórczość można podziwiać w gorzowskim Spichlerzu (oddziale Muzeum im. Jana Dekerta), znajdującym się nad brzegiem Warty.
  • Ernst Henseler – malarz światowej sławy przełomu XIX i XX wieku, który urodził się na terenach będących obecnie jedną z dzielnic Gorzowa Wielkopolskiego. Jego dzieła wystawiane są w największych niemieckich galeriach malarstwa oraz w opisywanym powyżej Muzeum Lubuskim.
  • Świnster – instalacja ta została uznana za niemoralną i nawet czasowo usunięto ją z gorzowskich ulic, na szczęście wróciła tam z powrotem. Będąc na widoku nie miała łatwego życia, kilkakrotnie oblewano ją farbą, próbowano odciąć genitalia, a podczas wizyty papieskiej została nawet zasłonięta.
  • Studnia czarownic – która ma symbolizować pamięć mieszkańców o prześladowaniach z czasów inkwizycji, jakich doznały kobiety. A skąd pomysł, żeby spalone „czarownice” uczcić właśnie studnią? Według ludowego podania, matka trzech palonych dziewczyn wołając o pomstę, rzuciła się do stojącej studni. Do dzisiaj podobno patrząc w głąb studni można usłyszeć podobno zawodzenie matki oraz zobaczyć twarze trzech roześmianych dziewczyn.

Nasz spacer przez Gorzów Wielkopolski trwał kilka godzin. Miasto może nie należy do turystycznych tuzów, ale uważamy, że warto je odwiedzić i poznać jego bogatą historię. Niedaleko stąd też do Poznania czy Szczecina.

12 Comments

  1. Powiem Ci tak – mistrzostwo swiata za zdjecia, na ktorych )poza jednym wyjatkiem) udalo Ci sie uchwycic urode tego miasta bez wszedobylskich okropnych billboardow, bez nieestetycznych reklam rznych zakladow – ktore dobrane bez zadnego nadzoru architekta miasta ni w piec ni w dziewiec szpeca polskie miasta i miasteczka.
    Az chce sie zwiedzac !
    🙂

  2. Te siedem wzgórz to wykorzystuje wiele Polskich miast, nie ma co się dziwić w tak prosty sposób zagrać w lidze turystycznej, w której jest Rzym to łakomy kąsek. W Gorzowie często bywałem zawodowo, ot choćby jeden z premierów tam mieszkał. Raczej chluby miastu nie przyniósł, ale niektórzy twierdzą, że nie ważne co, byle tylko mówić i reklama jest.
    Miasto jakoś mi nie przypadło, rzeczywiście bałagan architektoniczny jest duży, pewnie jakby tylko przyjechać tylko w celach turystycznych to może być ciekawie. Zresztą widać to w twojej relacji. Jest co oglądać.

  3. Dziękuję za świetny tekst zachęcający do zwiedzenia Gorzowa. Jestem tu służbowo na dwa dni, w sam raz zagospodaruję sobie wolny czas oglądaniem ciekawych miejsc. Pozdrawiam!!

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule