Szlak na Nosal – łatwa trasa w Tatrach dla każdego

Szlak na Nosal - góry Tatry polskie

Szlak na Nosal jest jednym z łatwiejszych szlaków w polskich Tatrach. Warto go wybrać, gdy chcemy rozruszać nogi lub nasza kondycja odbiega od tej olimpijskiej. Niezaprzeczalnym walorem szlaku na Nosal są widoki rozciągające się z tego szczytu. Po wdrapaniu się na niego naszym oczom ukaże się piękna panorama Tatr. Zobacz, jaką drogę wybrać i co warto wiedzieć o tym ciekawym szczycie.

Gdzie leży Nosal i jak tam dojechać?

Nosal, jak na warunki tatrzańskie, jest niewysokim szczytem. Jego wysokość to 1206 m n.p.m. W większości swojej powierzchni jest zalesiony, co powoduje, że nawet w upalny dzień przyjemnie się go zdobywa.

Aby dotrzeć na Nosal, wystarczy pojechać do Zakopanego. Góra ta położona jest bowiem w południowo-wschodniej części tego tatrzańskiego miasta. Jeśli chcesz wyruszyć na szlak na Nosal, wsiądź w centrum miasta w dowolny busik lub autobus jadący w stronę Kuźnic. Można tez przejść się ulicami miasta – to tylko ok. 35 minut spaceru od Krupówek.

My postanowiliśmy wybrać trzecią opcję i podjechaliśmy w okolice Nosala samochodem. Do samych Kuźnic nie wjedziesz, ale można zaparkować przy ulicy Droga na Bystre lub ronda Jana Pawła II. I tu uwaga, polecamy parkowanie przy ulicy w wyznaczonych do tego strefach. Koszt takiego postoju jest znikomy w porównaniu z płatnymi parkingami, do których drogę wskazują naganiacze.

Kilka ciekawostek o Nosalu

Zanim rozpoczniemy wędrówkę na ten jeden z łatwiejszych tatrzańskich szczytów, warto powiedzieć kilka słów o nim samym.

Szczyt Nosal położony jest na wysokości 1206 m n.p.m. i w całości zbudowany jest ze skał osadowych. Strome zbocza Nosala porasta las reglowy, co uprzyjemnia wędrówkę w ciepłe letnie dni. Profil skał, przypominających nos giganta, widocznych z północno-zachodniej strony był przyczynkiem do nadania mu charakterystycznej nazwy.

Ten niewysoki tatrzański szczyt kryje kilka tajemnic. Czy wiesz, że na zboczach Nosala znajduje się najtrudniejsza polska trasa narciarska (niestety dzisiaj nieczynna), na której rozgrywane były zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim? Prawie pionowe skały tego szczytu wykorzystywane były przez TOPR do szkolenia ratowników w prowadzeniu akcji wspinaczkowych. A na zachodnich zboczach Nosala wyznaczono ok. 30 tras wspinaczkowych, na których swoje umiejętności mogli sprawdzać i ćwiczyć taternicy (obecnie trasy są zamknięte przez TPN).

Nosal ma też niechlubną sławę. Mimo łatwych tras podejściowych, to na jego zboczach dochodziło do śmiertelnych wypadków, a nawet wielu udanych prób samobójczych.

Aby nie kończyć tej części mrocznymi statystykami, powiemy Ci jeszcze, że Nosal, obok Głodówki i Gubałówki, był jednym z ulubionych miejsc polskich malarzy. To dlatego, że rozpościera się z niego niesamowita panorama polskich Tatr.

Poznaj nasz szlak na Nosal

Tak jak zobaczysz na zamieszczonej poniżej mapce, istnieją dwie możliwości podejścia na Nosal. Pierwsza od Zapory pod Nosalem, a druga od Kuźnic – spod dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego. Na mapce pokazaliśmy również profil wysokościowy, więc będziesz mógł wybrać odpowiednią dla siebie trasę.

My zdecydowaliśmy się na wariant drugi, tym bardziej, że dzięki niemu mogliśmy zobaczyć również kilka ciekawych miejsc w Kuźnicach.

Początek szlaku – „problemy” z parkowaniem w Zakopanem

Na szlak ruszyliśmy rano – ok. 8:00. Gdy podjechaliśmy w okolice Kuźnic, okazało się, że nie można do nich wjechać samochodem. A przecież to z nich mieliśmy zaczynać nasz szlak na Nosal. Nie przejęliśmy się tym, bo jadąc widzieliśmy kilka parkingów i stojących przed nimi naganiaczy.

Podjechaliśmy pod pierwszy i zapytaliśmy, ile kosztuje postój. I gdy usłyszeliśmy odpowiedź zmroziło nas – 50 zł. Na następnym było trochę lepiej (40 zł), ale dla nas to i tak było drogo. Wróciliśmy jeszcze kawałek i zauważyliśmy, że miasto wydzieliło miejsca do parkowania wzdłuż ul. Droga na Bystre. Zatrzymaliśmy samochód w pobliżu „Karczmy przy Młynie” i w parkomacie opłaciliśmy postój. Cztery godziny kosztowały nas kilkanaście złotych.

Rzuciliśmy okiem na mapę i ruszyliśmy wąskimi Bulwarami Słowackiego w kierunku Kuźnic. Zaletą tej drogi jest to, że ruch kołowy przy niej prawie nie istnieje, za to idziemy wzdłuż wartkiego potoku o nazwie Bystra. Ten niewielki i niedługi (ok. 9 km) ciek wodny ma swoje początki na Wywierzysku Bystrej. Co ciekawe, u swoich źródeł Bystra ma stałą roczną temperaturę wynoszącą ok. 4 stopni Celsjusza.

Sanktuarium św. Antoniego z Padwy

Już w połowie Bulwarów Słowackiego natknęliśmy się na pierwszy ciekawy punkt na naszym szlaku na Nosal. Był nim kościół, a właściwie sanktuarium św. Antoniego z Padwy. Miejscem tym od 1893 roku zarządzają bernardyni.

Początkowo nieistniejąca już dzisiaj willa miała służyć jako dom wypoczynkowy dla chorych zakonników. W postawionej obok kaplicy odprawiano nabożeństwa dla zakonników, w których mogli uczestniczyć wierni. Wybuch II wojny światowej i represje hitlerowców skierowane przeciwko najstarszym zakopiańskim kościołom spowodowały, że niewielka kaplica św. Antoniego z Padwy przejęła rolę wiodącego w okolicy kościoła.

Po zakończeniu wojny rozbudowano kościół, a następnie zabudowania klasztorne. Dzisiaj w kościele św. Antoniego z Padwy możesz poczuć prawdziwy zakopiański klimat. Nam bardzo spodobało się jego wnętrze, zawierające wiele jakże charakterystycznych dla architektury zakopiańskiej elementów drewnianych.

Lapidarium – Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN

Po dojściu do skrzyżowania skręciliśmy w prawo w ulicę Mieczysława Karłowicza i dosłownie po kilku krokach stanęliśmy pod kolejną ciekawą budowlą – było nią Lapidarium Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wystawa prezentuje skały i roślinność charakterystyczną dla geologicznej struktury tatrzańskiej.

Ustawione tam tablice edukacyjne przybliżyć mają odwiedzającym wiedzę o różnorodnym i bogatym środowisku naturalnym najwyższych gór w Polsce. Przygotowano je bardzo profesjonalnie z myślą nie tylko o Polakach, ale i obcokrajowcach. Nie zapomniano również o osobach niepełnosprawnych, które mogą poruszać się wokół budynku i podziwiać piękno Tatr. Natomiast dla niewidomych przygotowano tablice w języku Braille’a. Jak dla nas pełna profeska.

Lapidarium TPN, ul. Karłowicza 21, Zakopane
Wstęp na tę wystawę plenerową jest bezpłatny

Miejsca pamięci w Kuźnicach

Szlak na Nosal wiedzie nas dalej chodnikiem w kierunku centrum Kuźnic. Po drodze mijamy sporych rozmiarów pomnik. Przystajemy przy nim na chwilę i odczytujemy inskrypcję znajdującą się na dużym kamieniu: „Ofiarom zbrodni hitlerowskiej społeczeństwo Zakopanego”.

To ogromne granitowe dzieło „Prometeusz rozstrzelany” zwieńcza duża metalowa bryła. Jest to podobno rozszarpany korpus człowieka z wielką dziurą. Do korpusu prowadzi drabina. My patrząc na dzieło Władysława Hasiora, wybitnego zakopiańskiego artysty, nie ujrzeliśmy człowieka. Musimy jednak przyznać, że pomnik robi wrażenie.

Kilka kroków dalej ustawiony jest wysoki drewniany krzyż, który upamiętnia egzekucję 20-stu Polaków, jaka odbyła się w tym miejscu 30 maja 1944 roku. Choć jest skromniejszy od pomnika „Prometeusz rozstrzelany”, to tworzy z nim niejako całość, która ma nas przestrzegać przed okrucieństwami wojny.

Zespół dworsko-parkowy w Kuźnicach

Idąc dalej przez nasz szlak na Nosal skręcamy za zbiornikiem wodociągu w lewo i dochodzimy do pierwszego z zabudowań zespołu dworsko-parkowego w Kuźnicach. Musisz bowiem wiedzieć, że Kuźnice znane były już w XVIII wieku. Następnie pod rządami rodziny Homolacs (w XIX w.) Kuźnice stały się centrum przemysłowym uważanym za jeden z najprężniej rozwijających się w Europie ośrodków hutniczych.

To właśnie dzięki temu Kuźnice się rozrastały. Powstał dwór, park z fontanną, której elementy pozostały do dzisiaj i liczne zabudowania użytkowe. Kolejnymi właścicielami Kuźnic byli Zamoyscy, którzy po wyczerpaniu się złóż żelaza przenieśli do Kuźnic Szkołę Domowej Pracy Kobiet, prowadzoną przez Jadwigę z Działyńskich Zamoyską.

Dzisiaj zabudowania zespołu dworsko-parkowego w Kuźnicach nie tylko z zewnątrz cieszą oczy przechodzących turystów. W dawnym spichlerzu zorganizowano wystawę poświęconą rodzinie Zamoyskich. Na przedstawionych tam fotografiach będziesz mógł zobaczyć m.in. jak wyglądało kiedyś Zakopane, poznasz historię rozwoju tych terenów za czasów Władysława Zamoyskiego oraz dowiesz się, jak uczono się w Szkole Domowej Pracy Kobiet.

W budynku wozowni utworzono kolejną wystawę, która prezentuje kolekcję kręgowców jednego z najwybitniejszych XIX-wiecznych badaczy fauny Tatr – Antoniego Kocyana.

Największy z budynków Zespołu dworsko-parkowego w Kuźnicach zajmowany jest obecnie przez dyrekcję Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Wozownia – Kuźnice 8a; Spichlerz – Kuźnice 1
Wstęp do obu atrakcji bezpłatny

Podejście zielonym szlakiem na Nosal

Po minięciu wozowni skręcamy w lewo (w prawo prowadzi droga do dolnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch) i dochodzimy do drewnianej budki, w której znajduje się kasa TPN. Po zakupieniu biletów (normalny 8 zł, ulgowy 4 zł) możesz już ruszyć na właściwy szlak na Nosal.

Nasza trasa oznaczona jest kolorem zielonym, a znaki informują, że czas podejścia wynosi 50 minut. I mniej więcej taki będzie, jeśli nie jesteś wprawnym górołazem. Już od początku widzimy, że zmierzamy na szczyt. Teren dość szybko się podnosi, ale prowadząca w górę ścieżka nie sprawi Ci większych trudności. Prawie na całej długości wiedzie przez las, który chroni przed słońcem w upalne dni i wiatrem, gdy ten chce pohasać wśród szczytów.

Pamiętaj, aby cały czas trzymać się zielonych znaków, bo na szlaku trafisz na kilka rozgałęzień. Pierwsze oznaczone kolorem żółtym prowadzi w kierunku Przełęczy między Kopami, drugie – niebieskie – wiedzie przez Boczeń, Wysokie, Wielką Królowę Kopa do schroniska Murowaniec na Hali Gasienicowej, skąd można wyruszyć na wiele innych ciekawych szlaków w Tatrach.

My jednak trzymając się zielonego koloru dochodzimy po ok. 20-30 minutach marszu pod górę na Nosalową Przełęcz, z której można podziwiać już pierwsze widoki. Nie zatrzymywaliśmy się jednak w tym miejscu zbyt długo, wiedząc, że Nosal ukaże nam dużo ciekawsze panoramy. Po kilku minutach marszu na wypłaszczeniu docieramy do niewielkiej polany, gdzie na powalonych pniakach można na chwilę odpocząć przed „atakiem szczytowym”.

Tuż przed samym szczytem wygodna ścieżka ginie przed skalną ścianą. To najtrudniejsze miejsce na trasie i choć jego przejście zajmuje 2-3 minuty, to szczególnie po deszczu należy zachować ostrożność.

Nosal – jedna z ciekawszych zakopiańskich panoram na Tatry

Po około 40-50 minutach spędzonych na szlaku dochodzimy na szczyt. Wchodząc na jego skalistą część uważajcie. Mimo, iż Nosal jest jednym z łatwiejszych tatrzańskich szczytów, to jego pionowo spadające w dół zbocza kilka razy do roku są miejscem, gdzie nieuważni, często chcący sobie zrobić fajne selfie turyści tracą zdrowie, a nawet życie.

Z wierzchołka Nosala rozciąga się piękna panorama na tatrzańskie szczyty. Rozglądając się wokół dostrzeżesz m.in.: Giewont, Kasprowy Wierch, Świnicę, Kościelec, Granaty czy Buczynowe Turnie. W dole Twoim oczom ukażą się Kuźnice, a po prawej stronie ujrzysz niesamowitą panoramę Zakopanego oraz wznoszącej się nad nim Gubałówki.

Droga w dół – nie zapomnij oglądać się za siebie

Po kilkunastu minutach odpoczynku i podziwiania widoków ruszamy dalej zielonym szlakiem. Tym razem nasza droga wiedzie w dół w kierunku zapory na Bystrej. Schodząc tą częścią szlaku należy uważać. Dość wąska ścieżka jest stroma i w wielu miejscach śliska.

Idąc w dół warto kilka razy zatrzymać się i obejrzeć za siebie. Odwracając się w lewą stronę, ujrzysz piękne górskie widoki na Tatry wyłaniające się zza skał Nosala.

Zejście zajmie Ci około 40-50 minut, a więc tyle samo co wejście. Na pewno na swojej drodze spotkasz wiele osób, które od tej właśnie strony zaczynają zdobywać szczyt Nosala. Ty też oczywiście możesz naszą pętlę przejść na odwrót. Zanim jednak to zrobisz, spójrz na dołączony do tego tekstu profil wysokościowy.

Gdy już dotrzesz do podnóża Nosala, skieruj się w lewo. Po paru krokach dojdziesz do niewielkiej tamy na Bystrej. Choć wielu turystów pomija to miejsce, to warto się tam wybrać, a jeśli masz trochę więcej czasu, to nawet przysiąść na trawie i odpocząć.

Tama na Bystrej wykonana jest z dużych kamiennych bloków i liczy sobie już ponad 100 lat. Wypływające z niej wody potoków Bystra i Foluszowy są doskonałą ochłodą dla nóg zmęczonych górskimi wędrówkami.

Po odpoczynku nad tamą wróciliśmy do samochodu i podjechaliśmy do naszego hotelu w centrum Zakopanego, aby obmyślać kolejne trasy górskie.

6 Comments

  1. Joanna Lisowska

    Skoro mówicie, że ten malowniczy szlak jest dobry na „rozruch” to fajnie wiedzieć. Jak tylko kolano zacznie poprawnie mi działać, wezmę go na próbę:)

  2. Wstyd się przyznać, ale Nosal po raz pierwszy w życiu zaliczyliśmy w zeszłe święta… za to w obłędnej aurze bo w śniegu i mrozie . Fajne odkrycie idealne na krótki dzień

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule