Stawy Raszyńskie – historyczny rezerwat pod Warszawą

Stawy Raszyńskie - pod Warszawą

Jeśli jeszcze nie wiesz, gdzie wybrać się z całą rodziną na niedzielny spacer, to proponujemy Ci odwiedzić podwarszawskie Falenty. Miejsce, które wybraliśmy, jest oazą dzikiego ptactwa i polem historycznej bitwy. Natomiast miłośników architektury zachwyci mieszczący się tam bardzo ładny pałac. Zobacz, dlaczego warto wybrać się nad Stawy Raszyńskie.

Jak dojechać nad Stawy Raszyńskie?

Bliskość Warszawy powoduje, że z dojazdem nad Stawy Raszyńskie nie będziesz mieć żadnego kłopotu. Jeśli będziesz poruszać się własnym samochodem, proponujemy Ci zaparkować na niewielkim parkingu przed bramą pałacową. Znajduje się on przy Alei Hrabskiej.

W to samo miejsce możesz też trafić jadąc autobusem linii nr 706. Jeśli natomiast chciałbyś dostać się do rezerwatu od strony Alei Krakowskiej, to Twój wybór dostępnych połączeń autobusowych znacznie się zwiększy. Wysiadając przy Kościele św. Szczepana, możesz skorzystać z autobusów miejskich linii 703, 706, 707, 711, 721 i 728.

Rezerwat przyrody Stawy Raszyńskie możesz odwiedzić również na rowerze. Gwarantujemy Ci, że jazda wśród stawów i otaczających je drzew będzie dla Ciebie czystą przyjemnością. A jeśli wybierzesz się tam o świcie, możesz tak jak nasz kolega zrobić piękne zdjęcia wschodu słońca.

Pałac w Falentach

Najbardziej okazałą budowlą znajdującą się nad Stawami Raszyńskimi jest pałac rodziny Opackich. Choć prawdę powiedziawszy dzisiejszy budynek ma niewiele wspólnego (poza miejscem) z rezydencją, którą ok. 1620 roku postawił Zygmunt Opacki. W jej progach gościli dość często królowie i możni ówczesnej Polski.

Niestety podczas wojny ze Szwedami budynek bardzo mocno ucierpiał. Ruina zmieniła właściciela. Ten postanowił ją odbudować, a następnie sprzedać. Zmiany zarządców trwały do czasów, gdy pod koniec XVIII wieku rezydencję nabył znany warszawski bankier Tepper. Jego pozycja i koneksje przywróciły blask pałacowi w Falentach. Ponownie w jego progi zawitały koronowane głowy. Tym razem był to król Stanisław August Poniatowski powracający ze spotkania z carycą Katarzyną II.

Niestety, sielanka nie trwała długo. Rozbiory, powstania i walki zbrojne doprowadziły do powolnego upadku rezydencji. Pałac w Falentach najbardziej ucierpiał podczas bitwy pod Raszynem, o której możesz przeczytać poniżej oraz powstania listopadowego. Dzisiejsza budowla pochodzi z czasów, gdy majątkiem zarządzał Aleksander Przeździecki.

Obecnie pałac w Falentach należy do Instytutu Techniczno-Przyrodniczego i można bez problemu dostać się do jego pomieszczeń, czyli wnętrz, które poza koronowanymi głowami odwiedzali też: oficerowie SS, członkowie gestapo, pracownicy NIK czy uczniowie Szkoły Rolniczej.

Nasza propozycja spaceru przez Stawy Raszyńskie

Według nas pałac nie jest jednak najważniejszą atrakcją Rezerwatu przyrody Stawy Raszyńskie. To możliwość spaceru wśród wybudowanych w połowie XVIII wieku stawów czyni to miejsce szczególnym. A jeśli jeszcze lubisz śpiew ptaków, to będziesz zadowolony z odwiedzenia tego miejsca. Sam rezerwat jest bowiem ostoją prawie 100 gatunków ptaków – szczególnie nadwodnych. Jeśli będziesz zachowywać czujność i ciszę, to możesz spotkać perkozy, kormorany czy czaple siwe. Nie brakuje tam również mew, kaczek czy łabędzi.

My nasz spacer zaczęliśmy na tyłach pałacu. Ruszyliśmy ścieżką prowadzącą wokół Stawu Parkowego Górnego, na którym znajduje się wysepka. Podobno upodobały ją sobie czaple siwe i kormorany czarne, choć my spotkaliśmy tam tylko kaczki i łabędzie. Przy ambonie, na którą nie wchodziliśmy, skręciliśmy w prawo i idąc brzegiem Stawu Parkowego Dolnego dotarliśmy do grobli nad Stawem Rozgrodzonym.

Staw Rozgrodzony ominęliśmy od strony południowej i skierowaliśmy się w stronę chyba największego Stawu Raszyńskiego. Wędrówkę umilały nam odgłosy ptaków i szelest poruszających się na wietrze traw nadbrzeżnych.

Kolejnym naszym etapem była najdłuższa w rezerwacie grobla. Znajduje się ona pomiędzy Stawem Raszyńskim a stawem Przepływowym. Na tym odcinku odkryliśmy też aż trzy miejsca pamięci. Najpierw był to symboliczny grób ofiar Pawiaka (kolejny już z tych które widzieliśmy w okolicach Warszawy), potem kamień upamiętniający Bitwę pod Raszynem, a na końcu stanęliśmy przed pochodzącym z końca XVIII wieku Bogiem Ojcem (takie figury spotykane są w Polsce dość rzadko).

Na koniec ruszyliśmy przez groble w kierunku Alei Hrabskiej. Gdy po kilku minutach do niej dotarliśmy, przecięliśmy ulicę i stanęliśmy przed drugim z największych zbiorników wodnych Rezerwatu przyrody Stawy Raszyńskie. Staw Falencki prezentował się niesamowicie, a idąc ścieżką wzdłuż drogi asfaltowej, mogliśmy podziwiać piękno tego miejsca. Po około 1,5 godzinie spaceru pośród natury dotarliśmy do miejsca, w którym zostawiliśmy samochód.

Bitwa pod Raszynem

Na koniec tego tekstu chcemy przybliżyć Ci wydarzenie, które rozsławiło Stawy Raszyńskie nie tylko na całą Polskę, ale i ówczesną Europę. Cofnijmy się więc do początków XIX wieku.

W 1807 roku zaczęła się odradzać rozgrabiona zaborami Polska – powstało Księstwo Warszawskie. Było niezależne od zaborców, a jednak związane i podległe Cesarstwu Francuskiemu. Księstwo Warszawskie posiadało jednak suwerenność i własną armię. Na jej czele stanął książę Józef Poniatowski, bratanek ostatniego króla Polski – Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Dwa lata po utworzeniu Księstwa Warszawskiego łakomym wzrokiem spojrzała na nie Austria, która chciała odebrać „co swoje” i pokazać, jakim jest mocarstwem. Wydawało się, że odradzająca się Polska będzie łatwym łupem. Napoleon, zajęty walkami w Hiszpanii, nie mógł przyjść z pomocą swoim sojusznikom.

Austria wysłała do walki ponad 32 tys. doborowych żołnierzy i prawie setkę dział. Marsz na Warszawę miał być tylko formalnością. Polacy mieli do dyspozycji niespełna połowę tej siły. Jednak dobrze zaplanowana obrona kilkakrotnie odpierała na groblach pod Raszynem ataki wroga. Gdy wydawało się już, że wojska Księstwa Warszawskiego będą musiały ustąpić, na polu walki pojawił się sam książę Józef Poniatowski. Wyrwał jednemu z będących w odwrocie żołnierzy broń i śmiałym atakiem na bagnety sam poprowadził polskie siły do walki.

I choć bitwa pod Raszynem z militarnego punktu widzenia pozostała nierozstrzygnięta, to mentalnie i taktycznie była wielkim zwycięstwem wojsk Księstwa Warszawskiego. Jeśli chcesz zobaczyć, jak walkę tę widział Wojciech Kossak, to zajrzyj do Muzeum Narodowego w Warszawie.

Artykuł ten jest kolejnym z tekstów opisujących piękne i mało znane miejsca w pobliżu polskich miast. Jeśli masz jakieś propozycje ciekawych lokalizacji, szlaków czy zabytków, które powinniśmy zobaczyć, to śmiało pisz do nas – może wkrótce zawitamy w Twoje strony.

11 Comments

  1. brzoza

    Piękne i dziewicze okolice warte do podziwiania wiosenną porą na spacerze z przyjaciółmi. Super fotki wspaniałych krajobrazów.

  2. Pięknie! Moje rodzinne okolice. Wpadnijcie koniecznie nad stawy do Żabieńca, na polanę Zimne Doły, w okolice mojego rodzinnego Zalesia Górnego i na piaseczyńskie Górki Szymona. Za to w Józefosławiu można pooglądać owce i poszaleć z psem, jeśli go macie. Za to w Chyliczkach jest świetny cydr! Przyznaję, że nie wiedziałem tak dużo o Stawach w Raszynie jak Wy! Gratuluję, świetny materiał.

  3. Niesamowite ile ciekawych miejsc kryje nasz kraj . My też szukamy ostatnio tych najbliższych atrakcji i jestem w coraz większym szoku. Dobrze, ze są takie miejsca , dobrze, że mamy takie jeziora, rezerwaty, bo nie zawsze da się zrobić wypad gdzieś dalej

  4. Pamiętam, gdy jako dziecko zawsze koło nich przejeżdżałem jadąc do dziadków do Warszawy, ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby tam pospacerować 🙂

  5. Kompletnie nieznane nam tereny, ale my właśnie też szukamy u siebie takich mniej znanych zakątków. I okazuje się, że wystarczy spojrzeć inaczej, by dostrzec, ile w pobliżu jest cudnych miejsc :).

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule