Kanał Augustowski to jedno z największych osiągnięć inżynierii wodnej XIX wieku. Uważany jest też za jeden z najpiękniejszych szlaków kajakowych w Polsce. Postanowiliśmy dowiedzieć się o nim trochę więcej, a w szczególności: jak przebiega i jakie rzeki łączy Kanał Augustowski, co go wyróżnia oraz co warto zobaczyć w Augustowie. Opiszemy też rejs statkiem po Kanale Augustowskim, a właściwie jego części. Zapraszamy!
Augustów
Chcąc dowiedzieć się, jakie tajemnice kryje Kanał Augustowski, wybraliśmy się do Augustowa. Jest to miasto położone nad brzegiem Jeziora Necko i od 1993 roku uznawane za uzdrowisko. Latem pełno w nim letników oraz chętnych do uprawiania sportów wodnych.
Krótka historia Augustowa
Według legendy nad brzegami Necka król Zygmunt August po raz pierwszy spotkał się z Barbarą Radziwiłłówną. Nie wiadomo czy to miejsce randki, czy osoba oblubienicy tak mu się spodobały, że postanowił uczcić to założeniem miasta. Nazwał je od swojego imienia Augustowem.
Pięknie to brzmi, choć raczej mało w tym prawdy. Już około 100 lat wcześniej powstała w tym miejscu osada, w której najważniejszą rolą mieszkańców było pobieranie ceł od przepływających statków. W 1526 roku Jan Radziwiłł wybudował przy osadzie karczmę, mającą zapewnić odpoczynek przemierzającym szlaki handlowe z Litwy, Białorusi, Prus i Polski. Może więc jednak jakieś ziarenko prawdy kryje się w legendzie.
Miasto rozrastało się powoli i jako leżące w pobliżu styku granic często cierpiało. A to zbuntowani Tatarzy spalili je podczas Potopu Szwedzkiego, a to stacjonujące wojska przywlekły zarazę. I tak było aż do początków XIX wieku, kiedy Augustów został stolicą województwa augustowskiego, a następnie guberni. Dzięki podniesieniu jego rangi zaczęto inwestować w jego rozwój. Tak między innymi powstał Kanał Augustowski (ale o tym trochę później). Początek I i II wojny światowej to pasmo zniszczeń i terroru. Po 1945 roku też nie było lekko, powstała w Augustowie komórka NKWD Smiersz. Miała wyłapać i zniszczyć ruch oporu wśród ludności i wojska polskiego.
Dopiero gdy sprawa ucichła, Augustów odzyskał sławę i renomę kurortu, a w 1993 został uznany za miejscowość uzdrowiskową.
Muzeum Ziemi Augustowskiej
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o samym mieście, regionie i o tym jak budowano Kanał Augustowski, koniecznie zajrzyjcie do Muzeum Ziemi Augustowskiej. Posiada ono dwie siedziby:
- Dział Etnograficzny (ul. Hoża 7)
- Dział Historii Kanału Augustowskiego (29 listopada 5a)
Nas zainteresowała szczególnie ta druga placówka (otwarta od 15 V do 15 IX), która mieści się w niepozornym, wolno stojącym budynku z XIX wieku. Jednak jej kolekcja, choć mała, posiada wiele ciekawych eksponatów. Do najważniejszych należą rękopisy z notatkami Ignacego Prądzyńskiego (człowieka, który zaplanował i wybudował Kanał Augustowski) czy też dokumenty z czasów panowania Augusta Poniatowskiego.
Muzeum Ziemi Augustowskiej otwarte jest od wtorku do niedzieli w godzinach od 9 do 16.
Bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa
Już w 1549 roku została utworzona na tym miejscu parafia. Spowodowane to było ciągłym zwiększaniem się liczby ludności. Jeszcze w tym samym roku postawiono w Augustowie pierwszy drewniany kościół, który przetrwał 200 lat. W okresie późniejszym wybudowano jeszcze dwie świątynie w 1767 i 1847 roku. Co ciekawe, tą drewnianą z XVIII wieku można oglądać do dzisiaj we wsi Jamin, gdzie została przeniesiona w połowie XIX wieku. Aż do 1980 roku parafia ta była jedyną w Augustowie.
Obecny kościół poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa ma rangę Bazyliki Mniejszej. Został wybudowany w 1911 roku. Warto zwrócić w nim uwagę na pięć dębowych ołtarzy oraz piękne witraże upamiętniające 1000-lecie Chrztu Polski. Wierzących zainteresuje na pewno fakt, że w kościele przechowywane są relikwie św. Faustyny Kowalskiej.
Rynek Zygmunta Augusta
Niedaleko Bazyliki znajduje się Rynek Zygmunta Augusta. Ten główny plac miejski wytyczono już w 1550 roku, tj. jeszcze przed otrzymaniem przez Augustów praw miejskich (1557). Kiedy się na niego udaliśmy, spodobała nam się zieleń go pokrywająca. W upalne dni na pewno daje cień i wytchnienie od słońca. Jeśli zajrzycie na rynek w Augustowie, to poszukajcie najstarszego domu stojącego przy nim (znajduje się pod numerem 28). Nie jest może jakoś wybitnie wiekowy, bo pochodzi z 1801 roku, ale jest to miejsce, gdzie podczas swojego marszu na wschód zatrzymał się Napoleon Bonaparte.
Aż do II wojny światowej na rynku odbywały się jarmarki i regularnie handlowano najróżniejszymi rzeczami. Obecnie przeznaczono ten teren na rekreację i wypoczynek. Znajdziecie tam też niewielki budynek, który był posterunkiem policjanta pilnującego nieistniejącej już dziś cerkwi prawosławnej. Najwyższym elementem rynku jest Kolumna Zygmunta Augusta, którą postawiono w 2007 roku, aby uczcić 450 rocznicę nadania praw miejskich.
Beata z Albatrosa
Pisząc o Augustowie trudno byłoby ominąć jedną z postaci nierozerwalnie związanych już z tym miastem. I choć do dzisiaj nie wiadomo, kim tak naprawdę była, zna ją większość Polaków.
„Siedem dziewcząt z Albatrosa – tyś jedyna,
dziś pozostał mi po tobie smutek, żal.
Miałaś wtedy siedemnaście lat, dziewczyno,
w Augustowie pierwszy raz ujrzałem cię…”
(aut. Jan Adam Laskowski)
Kiedy w 1965 roku Janusz Laskowski śpiewał te słowa, nie przypuszczał, że historia jego miłości stanie się jednym z największych polskich hitów. Niestety, autor nie chciał przez dziesięciolecia zdradzić, kim była opiewana w piosence Beata.
Dzisiaj przed wejściem do restauracji „Albatros” można co prawda przysiąść na ławeczce i zrobić sobie z nią zdjęcie, ale nie łudźcie się – rzeźba jest tylko wizją artysty odlewnika.
„Beata z Albatrosa” nie była jedynym utworem, który opiewał uroki Augustowa. Kilka lat wcześniej o tym mieście i cudownych chwilach w nim spędzonych śpiewała Maria Koterbska.
„Augustowskie noce
Nad brzegami drzemiące,
Noce parne, gorące,
Osłonięte przez mgłę…”
(aut. Andrzej Tylczyński, Zbigniew Zapert)
Po takich słowach zachęty trudno się dziwić, że do Augustowa zaczęło zjeżdżać coraz więcej wczasowiczów, a potem kuracjuszy.
Nad wodą w Augustowie
Augustów leży nad rzeką Nettą i Jeziorami Necko oraz Białe Augustowskie. Nie ma się więc co dziwić, że rozwinęły się tam atrakcje związane z aktywnym wypoczynkiem nad wodą.
W okolicy działa kilka wypożyczalni sprzętu wodnego. Nie ma więc problemu z przemierzaniem augustowskich akwenów kajakiem, rowerem wodnym czy jachtem. Amatorzy wylegiwania się na plaży też nie będą zawiedzeni, a jej usytuowanie wśród terenów zielonych gwarantuje, że jeśli zrobi się za gorąco, to będziecie mogli schować się w cieniu drzew.
Jeśli lubicie spędzać czas bliżej natury, to nie będziecie mieli problemu z dostaniem kawałka miejsca na kempingu czy wynajęciem domku letniskowego tuż nad wodą. Miłośnicy łowienia ryb też będą zadowoleni. Przygotowano dla nich wiele pomostów, a woda jest czysta i ryb nie brakuje.
Kanał Augustowski
Największą atrakcją Augustowa jest jednak przepływający przez niego Kanał Augustowski. Został wybudowany na przestrzeni lat 1823-1839, aby połączyć dopływy Wisły, Narwi i Biebrzy z Niemnem. Czemu zdecydowano się na tak trudne przedsięwzięcie? Do tej pory łodzie pływały przez Prusy, jednak jej władze wprowadziły tak duże restrykcje, że było to mało opłacalne.
Człowiekiem, któremu zlecono wykonanie tak wielkiego projektu, był podpułkownik Ignacy Prądzyński. Nie miał on bladego pojęcia o budowaniu kanałów, zresztą w Polsce raczej nikt nie miał o tym dużego pojęcia. Dostał rozkaz, więc zabrał się do niego ambitnie i w sposób zorganizowany. Na początek zaczął studiować podobne zagraniczne inwestycje, ale w żadnym kraju nie robiono ich jednak na taką skalę. Potem udał się w teren i po jego gruntownym zbadaniu opracował w końcu projekt.
Prace ruszyły pełną parą i gdyby nie najpierw aresztowanie Ignacego Prądzyńskiego, a potem Powstanie Listopadowe, to pewnie całość zakończono by szybciej. A tak budowa trwała aż do 1839 roku. I tak powstało jedno z największych osiągnięć inżynierii wodnej XIX wieku. Od kilkunastu lat trwają działania mające na celu umieszczenie Kanału Augustowskiego na liście obiektów UNESCO.
Kanał Augustowski w liczbach
Poniżej przedstawimy Wam kilka liczb związanych z samym Kanałem Augustowskim:
- Długość kanału wynosi 103,4 km
- Na jego terenie znajduje się 18 śluz (14 w Polsce, 3 na Białorusi i 1 w pasie granicznym)
- Najmniejsza różnica poziomów na śluzach wynosi 0,8 m, największa 9,8 m
- Przy budowie kanału pracowało 5-7 tys. pracowników
- Tworząc go, uregulowano 35 km koryt rzek
- Rocznie przepływa nim grubo ponad 100 tys. turystów.
Rejs statkiem po Kanale Augustowskim
Jedną z głównych atrakcji na jaką możecie liczyć przyjeżdżając nad Kanał Augustowski, są rejsy po jego wodach. Jeśli nie czujecie się na siłach przepłynąć go na kajaku, to możecie skorzystać z oferty, jaką dają najróżniejsi przewoźnicy.
Największym z nich i oferującym najbogatszy zestaw tras jest Żegluga Augustowska. Warto skorzystać z usług tego przewoźnika, bo możecie być pewni, że zaoferuje on sprawdzoną i dobrą jakość usługi.
Najpopularniejsze trasy oferowane przez Żeglugę Augustowską to:
- Studziennicza (50 zł/os.) – szlak biegnie z portu w Augustowie, przez Jezioro Necko, Jezioro Białe, śluzę w Pawięzi, na Jezioro Studziennicze, gdzie przewidziane jest zwiedzanie Sanktuarium, a potem powrót do portu w Augustowie
- Dolina Rospudy (30 zł/os.) – szlak biegnie z portu w Augustowie, przez Jezioro Necko i Jezioro Rospuda, a następnie wraca do portu w Augustowie.
My do Augustowa dotarliśmy dość późno, więc z powodu braku czasu wybraliśmy tę drugą opcję. Po wypłynięciu na Jezioro Necko mogliśmy przyglądać się jego pięknej tafli i ludziom aktywnie spędzającym czas na wodzie. Ta część rejsu była krótsza. Jednak gdy tylko dotarliśmy do Jeziora Rospuda, to ludzi zrobiło się jakby mniej, a przyroda nabrała bardziej dzikiego klimatu.
Dolina Rospudy przed kilkoma laty była języczkiem u wagi całej Polski, a nawet Europy. Występowanie na niej rzadkich okazów roślin i zwierząt doprowadziło do licznych akcji ekologów, w wyniku których przerwano budowę obwodnicy Augustowa. I właśnie teraz przed nami rozpościerał się widok na te tereny. Świat naprawdę jest piękny, nie zapominajmy o tym budując kolejne drogi, osiedla czy rozwijając przemysł.
Goła Zośka
Płynąc przez Jezioro Rospudy minęliśmy Gołą Zośkę. Nie wywołała ona jednak u nikogo zgorszenia. Jest to ustawiony w 2015 roku pomnik nawiązujący do kilku legend czy też historii o pewnej kobiecie (kobietach). Posłuchajcie.
Puszczanie wianków – według jednej z opowieści Zośka była wieśniaczką, która podczas obchodów Nocy Świętojańskiej puściła na wodę wianek. Chciała, żeby jej wybranek wyciągnął go z wody. Wróżyło to, że będą razem szczęśliwi. Jednak wianek zaplątał się w sitowie, dziewczyna przerażona, że szczęście od niej ucieka, rzuciła się go wypleść. Jednak nie umiejąc pływać, utonęła. Historia smutno się skończyła, choć można z niej wyciągnąć morał. Jaki? Domyślcie się.
Markietanka Zosia – inna opowieść mówi o historii młodej markietanki (handlarki różnymi dobrami, często i własnym ciałem), która podążała za prącymi na wschód wojskami Napoleona. Pewnej nocy podpadła komuś, może towar był nieświeży, a może nie odwzajemniła zapału któregoś z żołnierzy, tego nie wiemy. Niemniej na pewno komuś podpadła i oskarżono ją o szpiegostwo. Jej los też był smutny. Została bez sądu stracona na cyplu, przy którym dziś stoi pomnik.
Takich historii jest jeszcze kilka, większość z nich można znaleźć podobno w książce Barbary Ostaszewskiej „Goła Zośka – echa legendy”, którą mamy nadzieję przeczytać niebawem.
Kanał Augustowski jest uważany za jeden z najpiękniejszych szlaków kajakowych. Mamy nadzieję, że uda nam się pewnego dnia przepłynąć go w całości tym środkiem transportu. Kiedy tak się stanie, na pewno podzielimy się z Wami wrażeniami z tej podróży. Jeśli zainteresowały Was te rejony, to zajrzyjcie do naszego tekstu Okolice Suwałk – Wigierski Park Narodowy.
Chętnie przeczytałam ten ciekawy artykuł wspominając mój tam pobyt. Płynęłam też Kanałem Augustowskim z portu w Augustowie do Studziennicznej i z powrotem . Wspaniałe przeżycie.
Też bardzo miło wspominamy pobyt w tych okolicach.
Muszę wreszcie wybrać się w tamte rejony.
Może się tam kiedyś spotkamy.
Kurczę, nie byłam… to już wiem, dokąd się wybiorę po skończonej kwarantannie. Pewnie z rejsu skorzystam, choć kajaki też kuszące. Bardzo fajny artykuł, dużo ciekawych informacji.
Dziękujemy i polecamy Ci te rejony. My tam jeszcze wrócimy, tym razem na kajaki.
Byłam tylko przejazdem, koniecznie kiedyś trzeba będzie zatrzymać się na dłużej ….. dzięki za info
Koniecznie to zrób, warto
Augustów zawsze kojarzył mi się z Beatą ? Fajna relacja, jeżeli kiedyś wybiorę się w tamte rejony skorzystam z Twojego artykułu ?
My też znaliśmy Beatę 😉 Choć gdy ją ujrzeliśmy, przerosła nasze oczekiwania 😉
Dawno dawno temu mieliśmy okazję płynąc kajakiem przez fragment Kanału Augustowskiego. Odwiedziliśmy także Dolinę Rospudy, która wtedy nie zrobiła na nas dużego wrażenia. Ciekawe czy teraz jest tam inaczej 😉
Inaczej jest za każdym razem, bo za każdym razem inaczej postrzegamy świat ?
Biedna ta Zośka- na którą legendę by nie patrzeć, kończy się dla niej marnie. Ciekawe czy w książce o której wspominacie, jest chociaż jedna legenda z pozytywnym zakończeniem…