Atrakcje Katowic, które zobaczyliśmy w jeden dzień

Katowice - atrakcje

Na zwiedzanie stolicy Śląska nie mieliśmy dużo czasu, ale postanowiliśmy wykorzystać go w całości na poznanie tego miasta od strony historii i ulic. Zobaczcie jakie atrakcje Katowic zobaczyliśmy podczas naszego kilkugodzinnego spaceru.

Po odwiedzeniu Nikiszowca i Muzeum Śląskiego nasz czas skurczył się mocno. Musieliśmy dotrzeć do miejsca, z którego ruszaliśmy w dalszą drogę. Nie wybraliśmy jednak najprostszej drogi, postanowiliśmy zobaczyć jak najwięcej.

Narodowa Orkiestra Symfoniczna

Tuż przy Muzeum Śląskim mieści się Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia. W powstałym w 2014 roku budynku o nowoczesnej bryle, który otaczają drzewa, znajduje się ponad 400 pomieszczeń. Najważniejszym i największym z nich jest oczywiście sala koncertowa na 1800 miejsc. Poza licznymi koncertami oraz imprezami kulturalnymi zadbano tam też o edukację przyszłych pokoleń naszych wirtuozów. W budynku Narodowej Orkiestry Symfonicznej stworzono centrum edukacji muzycznej, gdzie od najmłodszych lat zaznajamia się dzieci z tajnikami gry na instrumentach.

Międzynarodowe Centrum Kongresowe

Atrakcje Katowic to nie jedynie zabytki, dlatego już po przejściu dosłownie kilku kroków, naszym oczom ukazała się bardzo ciekawa bryła architektoniczna. Miejsce to było schowane wśród zieleni pokrywającej je traw – staliśmy przed największym w Polsce centrum kongresowym. Wybudowano je w 2015 roku. Twórcy tego miejsca otrzymali wiele wyróżnień i nagród za użyte rozwiązania i nowatorskie pomysły. Według nas, jak najbardziej zasłużenie.

Istnieje możliwość zwiedzania Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach. Podobno wnętrza są równie interesujące jak bryła zewnętrzna. Aby to zrobić trzeba się jednak wcześniej umówić i nie ma co oszukiwać, preferowane są raczej grupy zwiedzających niż osoby indywidualne.

Spodek

Następnego budynku na naszym szlaku przez atrakcje Katowic, nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest to chyba najbardziej rozpoznawalna bryła Katowic – Spodek. Budowę tej innowacyjnej w swojej strukturze budowli ukończono w 1971 roku. Było to jedno z pierwszych dzieł architektonicznych na świecie wykorzystujących styl tensegrity (łączenie elementów sztywnych z wiotkimi – jakby to nie brzmiało).

W katowickim „UFO” (lub sombrero dla niewierzących w „zielone ludziki”) odbyła się niezliczona ilość koncertów muzycznych. Swoje koncerty dawali tam m.in.: Iron Maiden, Black Sabbath, Metallica, Vanessa Mae, Depeche Mode czy Elton John.  Pomieszczenia te widziały również wiele zmagań sportowych o randze międzynarodowej. To właśnie tam m.in. polscy siatkarze zdobyli mistrzostwo świata, a lekkoatleci i koszykarki zostali mistrzami Europy.

We wnętrzach Spodka można również popływać, pojeździć na łyżwach czy pograć w gry zespołowe na sali gimnastycznej. Jeśli chcecie go wyłącznie zwiedzić, to najlepiej zajrzyjcie bezpośrednio na stronę Spodek-Zwiedzanie. Dodamy tylko, że koszt zajrzenia do tego miejsca to tylko 7 złotych.

Galeria ASP – Rondo Sztuki

Jeśli lubicie fotografię, grafikę czy malarstwo, to znajdziecie je tuż obok. Wystarczy, że udacie się na środek Ronda Ziętka, gdzie znajduje się Galeria ASP. Jej budynek wkomponowano w infrastrukturę tego miejsca, tak dobrze, że wielu przechodzi nie zwracając na niego uwagi.

Poza ciekawymi wystawami odbywają się tam również spotkania z interesującymi twórcami oraz koncerty kameralne. Jeśli sztuka nie jest Wam obca to koniecznie wybierzcie się do Galerii ASP. My z braku czasu poszliśmy poznawać kolejne atrakcje Katowic.

Pomnik Powstańców Śląskich

Myślicie, że to wszystkie atrakcje Katowic na tym małym terenie? Otóż nie. Wystarczy bowiem przejść przejściem podziemnym, by znaleźć się przed jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich pomników.

Pomnik Powstańców Śląskich w kształcie trzech ogromnych skrzydeł orłów, dumnie przypomina o zrywach śląskiej ludności polskiej na początku XX wieku. Każde ze skrzydeł stoi oddzielnie, tworząc jednak całość z pozostałymi dwoma. Uzmysławiają, że choć każde z powstań śląskich było odrębne, dążyły do jednego celu, jakim było przyłączenie tych ziem do II Rzeczpospolitej Polskiej. Jak wiemy z historii w końcu się to udało.

Rynek w Katowicach

Kolejne atrakcje Katowic czekały nas trochę dalej. Mając na uwadze nasz wyjazd musieliśmy przyspieszyć kroku. Pierwszym miejscem na które zajrzeliśmy był katowicki Rynek. Od kilku lat stał się on miejscem spotkań i wypoczynku zarówno dla mieszkańców jak i turystów. Stanęły tam bowiem palmy i leżaki, a wielu odważnych może zanurzyć się w odmętach Rawy. Choć tak naprawdę wcale ona Rawą nie jest.

Ta prawdziwa płynie ukryta pod placem. Chętnych na jej podziwianie zapraszamy kilka kroków dalej, gdzie obok ponad stuletniego budynku, będącego pierwotnie Grand Hotelem, znajduje się widok na Katowicką rzekę. Ostrzegamy jednak, jeśli macie wrażliwe powonienie nie podchodźcie do tego miejsca.

Kolejnym miejscem wartym uwagi, a mieszczącym się przy rozległym katowickim Rynku, jest Teatr Śląski im. S. Wyspiańskiego. Powstał on w 1907 roku jako Teatr Niemiecki. Na deskach tego neoklasycystycznego budynku występowały takie sławy jak: Krystyna Feldman, Aleksander Bardini, Irena Kwiatkowska, Tadeusz Łomnicki, Gustaw Holoubek. Czy ten teatr był w swojej historii tylko teatrem? Otóż nie, jedna ze scen tzw. Malarnia, była miejscem spotkań katowickiej loży masońskiej.

Naszą uwagę przykuł też duży pomnik upamiętniający bohaterskich harcerzy i powstańców śląskich zamordowanych w tym miejscu w 1939 roku przez hitlerowców.

Polskie Radio Katowice – budynek historyczny

Pisaliśmy wyżej o Narodowej Orkiestrze Symfonicznej Polskiego Radia, jeśli jesteście ciekawi, gdzie mieściła się pierwsza na Śląsku rozgłośnia udajcie się na ulicę Warszawską. To właśnie tam znajduje się budynek, gdzie 4 grudnia 1927 roku ruszyła emisja trzeciej polskiej stacji regionalnej. Przez wiele lat program rozpoczynał… woźny. Tak dobrze przeczytaliście. Uderzał on młotkiem w kowadło, co miało nawiązywać do górniczo-hutniczej historii regionu.

Z tego budynku 1 sierpnia 1931 roku nadano również pierwszy w Polsce sygnał telewizyjny. Nie miał on co prawda charakteru publicznego, a naukowy, ale śmiało możemy stwierdzić, że to właśnie tu rozpoczęto wszechobecną dzisiaj fascynację obrazem ruchomym.

I choć budynek ten nie należy już do Polskiego Radia, to warto zwrócić na niego uwagę z powodu jego wartości historycznej.

Kościół Zmartwychwstania Pańskiego

Atrakcje Katowic, to nie tylko budynki świeckie. Świątynie odegrały bardzo ważną rolę w kształtowaniu historii i ducha Śląska. Zajrzymy więc do kilku z nich.

Idąc od Rynku natknęliśmy się na najstarszy murowany kościół Katowic, którym jest wybudowany w 1858 roku Kościół Zmartwychwstania Pańskiego. Jest on przynależny parafii ewangelicko-augsburskiej. Niestety nie dane nam było zobaczyć go od wewnątrz, gdyż wszystkie wejścia były pozamykane. Żałujemy tego, bo podobno warto przyjrzeć się pięknym witrażom, które ciekawie przedstawiają sceny biblijne. Na uwagę zasługują też organy i pochodząca z czasów budowy świątyni ambona.

Od 2000 roku przy kościele działa niewielkie muzeum, w którym znajdziecie archiwalne fotografie, medale czy literaturę związaną z ewangelicyzmem. Muzeum można zwiedzać w godzinach pracy kancelarii parafialnej.

Kościół Mariacki w Katowicach

Kolejną budowlą sakralną na naszej drodze był Kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP (zwany Kościołem Mariackim). Jest to najstarszy zachowany kościół katolicki w śródmieściu Katowic. Jego budowę zakończono w 1870 roku.

Patrząc od frontu budowla wydaje się bardzo smukła, wręcz nieproporcjonalna (co nie ujmuje jej świetności). Spowodowane to było licznymi zmianami projektu wynikającymi z braku funduszy. Pierwotnie budynek miał mieć trzy nawy, z których w końcu pozostała jedna.

Po wejściu do środka zastosowane rozwiązania architektoniczne sprawiają, że możemy mieć złudne wrażenie, że są jednak trzy nawy. Piękno tego miejsca podziwialiśmy jednak tylko z zewnątrz, gdyż wnętrza obleczone były w folie i rusztowania, a w powietrzu unosił się pył.

Archikatedra Chrystusa Króla

Były już dwa „najstarsze” kościoły Katowic, najwyższy czas pokazać Wam największą archikatedrę w Polsce. Jej budowa trwała od 1927 do 1955 roku. Nie obyło się bez perturbacji. Po II wojnie światowej władze państwowe doszły do wniosku, że budowla jest za wysoka. W państwie socjalistycznym nie było miejsca dla takich „cudów” architektury. Pozwolono na dokończenie prac budowlanych dopiero po zmianie projektu, który obniżył kopułę o… 38 m (to około 12 piętrowy blok).

Mury Archikatedry Chrystusa Króla wzniesiono z żelbetonu, co widać już na pierwszy rzut oka. Wysokie wnętrza są zadziwiająco jasne. Nie widać tam wielkiego przepychu, choć można odczuć siłę przekazu, ukazującą maluczkość ludzi względem Boga.

Od 1994 roku w Archikatedrze Chrystusa Króla odbywa się uroczyste wręczanie nagrody Lux ex Silesia. Otrzymują ją osoby szczególnie zasłużone dla Śląska w dziedzinie nauki lub kultury, wykazujące się wysoką moralnością. Laureatami byli m.in. Wojciech Kilar (kompozytor), Franciszek Pieczka (aktor), Jan Miodek (językoznawca) czy Mieczysław Chorąży (wybitny polski onkolog).

Street-art w Katowicach

W tym miejscu moglibyśmy zakończyć naszą wędrówkę po atrakcjach Katowic, ale jest jeszcze jeden element tego miasta, który nas urzekł. Dawny Stalinogród przyozdabiają najróżniejsze przejawy street-artu. Bardzo lubimy podziwiać ten rodzaj sztuki, który wyszedł z salonów i galerii wprost na ulice. Często pomysły jak i wykonanie nie ustępują największym dziełom wystawianym w światowych muzeach. Przygotowaliśmy więc dla Was próbkę tego, co możecie zobaczyć w Katowicach.

Stolica Śląska bardzo nas zainteresowała. To miasto, które wydawało się nam szare i brudne ukazało całą feerię barw. Będziemy musieli przyjechać kiedyś na dłużej do niego, aby poznać kolejne atrakcje Katowic.

Jeśli macie jakieś swoje ulubione miejsca w Katowicach, to podrzućcie nam inspiracje w komentarzach.

6 Comments

  1. Dziękuję za podróż w szybkim tempie po stolicy G.Ś.:) Byłam kilka razy w Katowicach, ale zawsze na krótko, przejazdem. Po Twoim wpisie widzę, że to bardzo ciekawe miasto.
    I zauważyłam ciekawy rzygacz 🙂

    • Jak wiesz z moich wpisów moja wizyta też do długich nie należała, ot kilka godzin, ale jedno wiem na pewno wrócę tam i zobaczę resztę. A co do rzygacza też mnie zauroczył, dlatego znalazł się na zdjęciu 🙂

      • Twoje wpisy inspirują mnie, by planować wypady weekendowe do miast, miejsc, które w powszechnej świadomości znane są jako nieciekawe. Okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie. Dzięki 🙂

      • Wśród tych „nieciekawych” znaleźć można wiele perełek. Już niedługo zamieszczę kolejne relacje z moich weekendowych wypadów do „szarych” miasteczek.

      • Tak właśnie jest, trzeba przełamywać schematy, spojrzeć na świat innym okiem, nie ulegać tylko potocznym opiniom. I właśnie to robisz, za co dziękuję raz jeszcze 🙂

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule