Szczecin – Gryfy na wieki!

widok na miastoSzczecin - widok na miasto

„Gryfy na wieki!” to wezwanie bojowe jednej z frakcji popularnej serii gier strategicznych o tytule „Heroes of Might and Magic”, ale nie o niej będziemy tu pisać. To może o Gryffindorze z książek o młodym czarowniku Harrym Potterze? Nie, nie tym razem. A więc może zgłębimy mitologię i legendy mezopotamskie czy egipskie sprzed ponad 5000 lat? Też nie, chociaż bez podań ludowych się nie obejdzie. Pewnie już się domyślacie, chodzi o Szczecin. Zabierzemy Was dzisiaj do miasta nadmorskiego, które nad morzem wcale nie leży.

Szczecin – historia i legenda

Według jednej z licznych legend początków tego miasta nie należy szukać w wiekach walecznych Wikingów czy spokojnych Słowian, tylko znacznie wcześniej. W czasach gdy bogowie spacerowali wśród kolumn na Olimpie i knuli różne intrygi, znalazła się wśród nich jedna sprawiedliwa. Miała już dość spisków oraz ciągłych kłótni i postanowiła opuścić dom bogów i herosów. Sedina udała się w długą morską podróż w towarzystwie wiernego Gryfa (pół lwa, pół orła). Był też z nimi Hermes, dla którego nie było niezbadanych ziem. Po wielu dniach podróży ich oczom ukazało się wielkie jezioro okolone nieprzebytymi lasami, z górującym nad nim gołym szczytem. Bogini postanowiła, że zamieszka w tym miejscu. Na samym wierzchołku góry zasadziła żołądź dębu (drzewa siły i stabilności). Hermes dorzucił pióro ze swoich sandałów (znak lotnego umysłu i podróży handlowych), a Gryf dodał jeden ze swoich lwich pazurów (symbol odwagi). Bogini całość podlała wodą morską (będącą znakiem miłości do morza, przygód i podróży). Po jednej nocy wzgórze nie było już puste, górował bowiem nad nim ogromny dąb, pod którym boscy podróżnicy uwili sobie gniazdko.

Tyle legenda, a co wiemy naprawdę? Początki stałego osadnictwa w tym rejonie datuje się już na II wiek naszej ery. Szczecin z racji swojego dogodnego położenia często przechodził z rąk do rąk, dlatego też widać w nim wiele wpływów różnych narodów.

Szczecin – Stara Rzeźnia

Naszą podróż po mieście zaczęliśmy nietypowo, bo od budynku Starej Rzeźni. Dzisiaj mieści się w nim restauracja i centrum kulturalne. Gdy tam dotarliśmy, trafiliśmy na wystawę malarstwa współczesnego. Miejsce to ma również jeszcze jedną dodatkową zaletę, jest stąd doskonały widok na Wały Chrobrego oraz stojące obok żurawie portowe. Mury starych budynków w tym rejonie ozdobione zostały ciekawymi i ładnie wykonanymi muralami.

Szczecin – Wały Chrobrego

Aby dojść od Starej Rzeźni do kolejnego punktu naszej podróży, wystarczyło przejść przez most i już byliśmy na Wałach Chrobrego. To doskonałe miejsce widokowe na wijącą się u ich podnóża Odrę. Powstały na przełomie XIX i XX wieku w wyniku likwidacji umocnień fortyfikacyjnych i związanego z tym ponownego planu zagospodarowania terenów nadbrzeżnych.

Patrząc od strony Odry, zwieńczeniem Wałów są dwa budynki – Akademia Morska i Muzeum Narodowe w Szczecinie. Zostały one wybudowane na początku XX wieku, choć sprawiają wrażenie starszych. My swoje kroki skierowaliśmy do muzeum. Nie możemy podziwiać dziś realizacji pełnych założeń architektonicznych tej budowli, ponieważ I wojna światowa przerwała jej powstawanie. Nigdy już nie dokończono tego, co wymyślił architekt. Niemniej budynek robi spore wrażenie. Wewnątrz poza salami ekspozycyjnymi znajduje się również szczeciński Teatr Współczesny. Z braku czasu postanowiliśmy zwiedzić tylko wystawę morską i etnograficzną. Nie zawiedliśmy się.  Uważamy, że są to obowiązkowe punkty podczas pobytu w stolicy województwa zachodniopomorskiego.

Na koniec udaliśmy się na wieżę widokową mieszcząca się na szczycie budynku. Rozciąga się stamtąd doskonały widok na miasto. U jej stóp, patrząc w kierunku rzeki, widać doskonale utrzymany taras widokowy Wałów Chrobrego oraz nadbrzeże Odry. Po przeciwnej stronie rozciąga się drugi pod względem wielkości w Szczecinie park noszący nazwę Stefana Żeromskiego. Skrywa on około 180 gatunków drzew i krzewów.

Bilet normalny do Muzeum Narodowego w Szczecinie kosztuje 12 złotych.

Szczecin – Zamek Książąt Pomorskich

Z muzeum skierowaliśmy się w kierunku kolejnej szczecińskiej atrakcji, jaką jest Zamek Książąt Pomorskich. Ten wspaniały renesansowy budynek został poddany pracom renowacyjnym. Początki murowanej budowli sięgają XIV wieku, ale już ponad 200 lat wcześniej w jej miejscu znajdował się drewniany dwór książęcy. Największej przebudowy zamek doczekał się pod koniec XVI wieku, kiedy to nadano mu charakter renesansowy i doprowadzono do niego wodociąg.

Po wymarciu dynastii Gryfitów zamek stopniowo ulegał różnym dewastacjom, których kumulacja miała miejsce w XIX wieku, kiedy to znajdował się w nim garnizon pruski. Wtedy to wyburzono część pomieszczeń i zniszczono zdobienia wewnętrzne. A w czasie II wojny światowej budynek poważnie ucierpiał na skutek nalotów wojsk alianckich.

Większe prace remontowe przeprowadzono dopiero na przełomie lat 60-tych i 80-tych XX wieku, kiedy został on odbudowany. Dzisiaj poza salami wystawienniczymi znajdują się w nim: kino, teatr i opera. Na wieży zamkowej wisi wahadło Foucaulta, które udowadnia ruch kołowy Ziemi.

Bilet normalny na wystawy zamkowe kosztuje 6 złotych.

Szczecin – Bazylika Archikatedralna

Niedaleko od Zamku Książąt Pomorskich mieści się drugi co do wysokości polski kościół rzymskokatolicki. To Bazylika Archikatedralna świętego Jakuba Apostoła, która jest najważniejszą szczecińską budowlą sakralną. Jak dla nas z zewnątrz budynek ten przypomina dużą halę handlową zakończoną wysoką wieżą kościelną.

Początki szczecińskiej katedry sięgają już XII wieku, choć wtedy była ona jednym z trzech kościołów znajdujących się w mieście i wykonana była w całości z drewna. Dopiero pochowanie w niej w XIII wieku jednego z książąt pomorskich doprowadziło do nadania jej większego znaczenia i postawienia ceglanych ścian wykonanych w stylu gotyckim. Kolejne stulecia przyniosły dalszą rozbudowę tej budowli sakralnej, choć nie obyło się i bez poważnych zniszczeń spowodowanych przez trawiące ją pożary. Tak jak i w przypadku zamku II wojna światowa i mające w jej trakcie alianckie naloty doprowadziły kościół do ruiny. Dopiero w latach 70-tych XX wieku na poważnie wzięto się za odbudowę tego miejsca. Dzisiaj wnętrza katedry robią wrażenie swym surowym pięknem.

Szczecin – Tereny zielone

Po zwiedzaniu wnętrz postanowiliśmy chwilę odpocząć na świeżym powietrzu. W Szczecinie nie jest to trudne, gdyż dużo tu zachęcających do spacerów parków. My udaliśmy się do największego z nich – Parku Kasprowicza. Aby tam dotrzeć, musieliśmy jeszcze przejść przez teren Jasnych Błoni, gdzie często organizowane są imprezy kulturalne. Zresztą na jedną z nich udało nam się trafić.

Spacerując tak, doszliśmy pod duży pomnik przedstawiający trzy dumnie prezentujące się orły. Został on postawiony w 1979 roku i poświęcony pamięci trzech pokoleń Polaków. Nosi nazwę Pomnika Czynu Polaków.

Każdy z ptaków coś symbolizuje:

  • Polonię szczecińską sprzed II wojny światowej
  • Pionierów powojennego Szczecina
  • Pokolenie rozbudowujące miasto

Idąc dalej, dotarliśmy do zbiornika wodnego. Przez chwilę przy nim odpoczęliśmy, przyglądając się, jak ludzie bawią się modelami okrętów wojennych.

Szczecin – Muzeum Techniki i Komunikacji

Kiedy nasze baterie już się naładowały, poszliśmy do kolejnego muzeum. Tym razem było to Muzeum Techniki i Komunikacji, mieszczące się w starej zajezdni. Jest to jeden z największych tego typu obiektów w Polsce i gromadzi wiele eksponatów sztuki mechanicznej. Wśród znanych samochodów, motocykli czy wagonów tramwajowych można tam dostrzec prawdziwe perełki, o których istnieniu nie mieliśmy wcześniej pojęcia. Bilet normalny do muzeum kosztuje 10 złotych.

Szczecin – Puszcza Bukowa

Kolejnym etapem naszej podróży po stolicy województwa zachodniopomorskiego była mieszcząca się na obrzeżach miasta Puszcza Bukowa. Wchodzi ona w skład Szczecińskiego Parku Krajobrazowego. Spacerując leśnymi alejkami, można podziwiać leśne piękno czy niezmąconą niczym poza wiatrem toń Jeziora Szmaragdowego. Jego wody są niezwykle czyste. Na koniec udaliśmy się na niewielkie wzniesienie będące punktem widokowym. Rozciąga się z niego panorama na nasze „nadmorskie” miasto, które od morza dzieli około 100 kilometrów.

Na pewno jeszcze nie raz wrócimy w te rejony, a jeśli chcecie poznać okolice Szczecina, to zajrzyjcie do tekstu Okolice Szczecina – szlak z Ulikowa do Trąbek.

4 Comments

      • „Podobanie się” jakiegoś miasta zależy od wielu czynników np.: od tego co w nim zobaczyliśmy, z kim byliśmy, jaki mieliśmy humor. Poza tym jeśli jedziemy na wycieczkę zorganizowaną przewodnik może nas zniechęcić (w tym zawodzie też zdarzają się frustraci 😉 )
        Proponuję, żebyś zabrała siostrę, fajnych znajomych i wybrała się tam 🙂

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule