Główny Szlak Świętokrzyski – trasa dla każdego

Szlaki piesze w okolicach KielcKapliczka św. Rozalii

Jedne z najstarszych gór w Europie znajdują się w Polsce. Choć przez wielu są traktowane trochę po macoszemu, to warto je odwiedzić. Główny Szlak Świętokrzyski wiedzie przez Góry Świętokrzyskie, a jego długość to około 100 kilometrów. Zobaczcie, jak wygląda.

Główny Szlak Świętokrzyski – czy warto?

Główny Szlak Świętokrzyski położony jest wśród malowniczych wzniesień kilku pasm składających się na Góry Świętokrzyskie. Całość trasy najlepiej rozłożyć na kilka dni. Optymalnie 3-5 w zależności od kondycji. Są też i tacy, którzy przechodzą cały szlak na raz.

Trasa w większości wiedzie przez lasy, których na tych terenach jest dużo. Możecie więc liczyć na spory zastrzyk świeżego powietrza. Dodatkowo w kilku miejscach przecina ciekawe formacje skalne, nieczynne kamieniołomy czy wartkie rzeczki. Miłośnicy spotkań z historią będą zadowoleni mogąc odwiedzić całe mnóstwo zabytkowych cmentarzy, miejsc bitew, skansenów czy też jeden z najstarszych polskich klasztorów.

Pasjonaci spotkań z naturą też nie powinni czuć się zawiedzeni. Na całej swojej długości Główny Szlak Świętokrzyski da im możliwość obcowania z rzadkimi okazami fauny i flory.

Zobaczcie krótki opis poszczególnych fragmentów i zdecydujcie, czy warto wybrać się na Główny Szlak Świętokrzyski. My bardzo lubimy te tereny i przeszliśmy go już kilkakrotnie.

Gołoszyce – Trzcianka (ok. 20 km)

Pierwszy etap naszej wędrówki rozpoczęliśmy we wsi Gołoszyce. Łatwo tam dojechać z Kielc busem. Już na samym początku drogi natknęliśmy się na stary cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej.

Trasę kontynuowaliśmy dalej wzdłuż oznaczeń czerwonych (takie ma Główny Szlak Świętokrzyski), po drodze mijaliśmy polne i leśne kapliczki. Widzieliśmy też ambonę myśliwych. Ciężko powiedzieć, czy nadawała się do użycia. My nie zamierzaliśmy tego wypróbowywać.

Na tym odcinku zdobywaliśmy takie szczyty jak: Truskolaska, Wesołówka, Szczytniak (najwyższe wzniesienie Pasma Jeleniowskiego i miejsce kryjówki partyzantów z ugrupowań „Ponurego” i „Saszki”), Jeleniowską Górę i Kobylą Górę.

Odcinek ten pokonuje się sprawnie i szybko. Niektóre aplikacje podają czas przejścia ok. 6 godzin, nam zajęło to dużo krócej.

Trzcianka – Święta Katarzyna (18 km)

Kolejny etap zaczyna się podejściem na Święty Krzyż. Jest to wzniesienie niezwykle ciekawe. W zamierzchłych czasach było to miejsce kultu pogańskiego. Potem wybudowano tam jeden z najstarszych polskich klasztorów. A na jednym ze zboczy znajduje się gołoborze, na którym podobno czarownice urządzały sabaty. Znajdziecie tam też wieżę radiowo-telewizyjną, muzeum przyrodnicze i stary rosyjski cmentarz.

W dalszym etapie wędrówki doszliśmy do bardzo ciekawego „żywego” skansenu osady średniowiecznej w Hucie Szklanej. Następnie zagłębiliśmy się w las i ruszyliśmy nim w długą drogę do Świętej Katarzyny. Po drodze minęliśmy jeszcze dwa szczyty Gór Świętokrzyskich, które biły się o palmę pierwszeństwa w rankingach wysokości – Łysicę i Górę św. Agaty.

Ten etap skończyliśmy po kilku godzinach w Świętej Katarzynie, gdzie znajduje się piękny klasztor, ciekawe muzeum minerałów oraz kilka interesujących grobów i kapliczek. Tych ostatnich zresztą nie brakowało na całej trasie.

Święta Katarzyna – Zabieligórze (ok. 20 km)

Kolejny etap naszej wędrówki przez Główny Szlak Świętokrzyski rozpoczynał się tuż przy pierwszym w Królestwie Polskim schronisku Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (później PTTK).

Pełni werwy wkroczyliśmy na szczyt Radostowa, z którego roztacza się piękna panorama okolicy. Po zejściu dotarliśmy do rzeki Lubrzanki, nad którą przerzucono drewniany most. Kilkaset metrów dalej zaczęło się krótkie, ale dość strome podejście na Ameliówkę. Stoki tej góry były kiedyś jednym z ulubionych miejsc odpoczynku wielu Kielczan.

Kolejnym szczytem tego dnia była Klonówka, gdzie stanęliśmy pod Diabelskim Kamieniem. Tę objętą ochroną skałę podobno zrzucił w to miejsce sam czart, gdy nie udało mu się zniszczyć Klasztoru na Świętym Krzyżu.

Kolejnym etapem jest Masłów Pierwszy, gdzie znajduje się ciekawy kościół z początku XX wieku oraz niewielkie lotnisko. Po minięciu tego miejsca do końca etapu została nam już nieduża odległość, którą pokonaliśmy spokojnym marszem wśród drzew porastających okoliczne stoki.

Zabieligórze – Miedziana Góra (16 km)

Początkowy etap kolejnej części naszej wędrówki przez Główny Szlak Świętokrzyski był dość monotonny. Wiódł częściowo przez drogi asfaltowe i utwardzone. Dobrze, że przewidziano też kawałek trasy przez lasy, które umilały nam marsz.

Kiedy doszliśmy do miejscowości Tumlin-Węgle, przed kościołem zobaczyliśmy bardzo ciekawą kapliczkę umieszczoną w pniu drzewa. Kawałek dalej weszliśmy na teren Rezerwatu Kamienne Kręgi. Na jego terenie na szczycie Góry Gradowej znajduje się kaplica ogrodzona z dwóch stron płytami nagrobnymi. Miejsce to już ponad 1000 lat temu było uważane za święte.

Nieopodal zobaczyliśmy wyrobisko kamieniołomu, które bardzo nam się spodobało. Materiał wydobywa się z niego do dzisiaj. Po opuszczeniu tego miejsca ruszyliśmy na dwa kolejne wzniesienia Wykień i Kamień. Są to miejsca bardzo ciekawe szczególnie ze względu na budowę skał i ich czerwony kolor. I tak po przejściu około 17 km doszliśmy do końca przedostatniej części szlaku.

Miedziana Góra – Kuźniaki (18 km)

Już na samym początku ostatniego etapu Głównego Szlaku Świętokrzyskiego zaparło nam dech. Wysokie skały podtrzymywały rosnący na górze las. Ich surowe ociosane piękno świecące czerwienią było wprost powalające. Jak dla nas to zbocze Cisowej to jeden z ciekawszych widoków na całej trasie.

Przemierzając kolejne kilometry szlaku zdobywamy Baranią Górę i Siniewską Górę, aż w końcu dochodzimy do Perzowej Góry. Na jej szczycie znajduje się wykuta w skałach Kaplica św. Rozalii. Miejsce to robi duże wrażenie i będąc w jego pobliżu czuć jakiś ulotny mistycyzm.

Po opuszczeniu Perzowej Góry do końca trasy zostały nam już tylko około 2 km. Nie oznacza to jednak, że nic ciekawego już nie zobaczyliśmy. W Kuźniakach, gdzie kończy się Główny Szlak Świętokrzyski, znajdują się bowiem najstarsze zachowane na Kielecczyźnie ruiny pieca hutniczego.

Całość trasy staraliśmy się tak przygotować, aby na każdym etapie zaczynała się ona i kończyła w miejscu, z którego można dojechać z/do Kielc busami. Ułatwia to pokonywanie Głównego Szlaku Świętokrzyskiego partiami. Oczywiście jeśli chcecie, możecie go przejść nocując w licznych w okolicy gospodarstwach agroturystycznych lub pod namiotem.

Jeśli polubiliście tereny wokół Kielc, to zajrzyjcie na naszą propozycję kolejnego ze szlaków w tej okolicy – Z Chęcin do Kielc.

9 Comments

  1. Uwielbiam polskie góry! Ostatnio byłam jako dziecko. mam nadzieje ze uda mi sie jeszcze kiedys pochodzić po polskich górskich szlakach 🙂 Pozdrawiam!

  2. Erhard Loretan – ” Z ośmiotysięcznikami jest jak z orzeszkami ziemnymi, lepiej nie zaczynać”. Myślę, że cytat pasuje ogólnie do gór :-).

  3. Czy trasa nadaje się na rower czy typowy trekking?

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule