Atrakcje Sewilli, które zobaczyliśmy w jeden dzień

Sewilla - widok na Plac Hiszpański

Atrakcje Sewilli, stolicy Andaluzji, mogliśmy podziwiać tylko przez jeden dzień. Ile nam się udało zobaczyć w tym uważanym za duszę Hiszpanii mieście? Całkiem sporo. Zapraszamy Was na spacer ulicami Sewilli trasą, którą się poruszaliśmy.

Plaza de la Virgen de los Reyes

Wychodząc z naszego hotelu stanęliśmy na Plaza de la Virgen de los Reyes. Jest on jest często wykorzystywany do spotkań mających na celu zwiedzanie stolicy Andaluzji. W centralnej jego części ustawiona jest ciekawa latarnia. Została wykonana w 1925 roku z okazji mającej się odbyć cztery lata później wystawy iberoamerykańskiej.

Latarnia ta jest jednocześnie fontanną, w której woda wypływa z replik groteskowych głów rzymskich. Ich oryginały znalezione zostały w tzw. Domu Piłata – rezydencji, którą po powrocie z Ziemi Świętej jej właściciel Fadrique Enríquez de Rivera przekształcił w renesansowy pałac. Miało to miejsce w 1520 roku.

Na jednym z końców placu wznosi się bogato zdobiony budynek będący Pałacem Arcybiskupów. Został on wybudowany w XVI wieku, choć wiele zdobień dodano znacznie później. Mimo tego, że do dzisiaj duchowni hiszpańscy korzystają z tego miejsca, to można zobaczyć część jego pomieszczeń. Poza pięknymi wnętrzami warto zwrócić wtedy uwagę na zgromadzone w pałacu dzieła sztuki.

Po wypiciu kawy, w jednej z licznych na placu kawiarni, ruszyliśmy odkrywać atrakcje Sewilii.

Catedral de Sevilla – Giralda

Katedra w Sewilli jest postawiona na miejscu wybudowanego w XII wieku meczetu. Pozostałością po nim jest stojąca do dzisiaj wysoka wieża, która służyła za minaret. Po rekonkwiście Hiszpanii, katolicy przejęli całą budowlę, a na wieży postanowili urządzić dzwonnicę. Co ciekawe wchodzi się na nią po rampie, a nie schodach. Jest tak, bo muezini wjeżdżali na szczyt konno, więc schody by im tylko przeszkadzały.

Meczet został zniszczony a na jego miejscu wybudowano monumentalną katedrę poświęconą Najświętszej Marii Pannie. Wewnątrz znajduje się największy ołtarz w Hiszpanii. Jego wymiary są naprawdę imponujące 18 m szerokości i prawie 28 m wysokości. Innym wielkim dziełem, na które warto zwrócić uwagę, jest krucyfiks wykonany w 1603 roku przez hiszpańskiego „Michała Anioła” – Juana Martineza Montanesę.

Jeśli nie interesują Was wnętrza sakralne, to i tak tam zajrzyjcie. Będziecie mogli zobaczyć wtedy grobowiec tego, który rzekomo odkrył Amerykę – Krzysztofa Kolumba.

Archivo de Indias

Odkrywając kolejne atrakcje Sewilli dotarliśmy do Plaza del Triumfo, gdzie mieści się wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO Główne Archiwum Indii.

Miejsce to powstało w XVIII wieku, aby zgromadzić wszystkie dokumenty dotyczące hiszpańskich kolonii. Od tamtego czasu zbiory były cały czas powiększane. Dzisiaj ich wielkość można mierzyć kilometrami. Korzystają z nich uczeni z całego świata, bo któryż z historyków nie chciałby dotknąć dzienników Krzysztofa Kolumba albo zapisków Ferdynanda Magellana, Francesco Pizarro, Ferdynanda Cortesa czy założyciela pierwszej europejskiej kolonii w Ameryce – Vasco Nuneza de Balboa.

Alkazar w Sewilli

Jednym z największych zabytków stolicy Andaluzji jest pałac królewski – Alkazar. Swoje początki datuje na XI wiek, choć od tego czasu znacznie go rozbudowano. A że robiono to w różnych epokach i dla różnych władców, to jak się pewnie domyślacie można w nim znaleźć wiele stylów.

Wewnątrz murów znajduje się kilka dziedzińców i utrzymywane w nich piękne ogrody. Część pomieszczeń i pięknych ogrodów na pałacowych dziedzińcach można zwiedzać. Jeśli zastanawiacie się czemu tylko część to już Wam wyjaśniamy. Alkazar w Sewilli jest do dzisiaj zajmowany przez rodzinę królewską. Czyni to z tego miejsca, najstarszy pałac królewski w Europie używany do czasów współczesnych.

Rodzina królewska, turyści, a co tam dorzućmy do tego jeszcze filmowców. Alkazar był miejscem kręcenia, wyreżyserowanego w 2005 roku przez Ridleya Scotta filmu „Królestwo Niebieskie”.

Po dłuższej chwili podziwiania Alkazaru opuściliśmy to miejsce i udaliśmy się odkrywać kolejne atrakcje Sewilli.

Plaza de Espana (Plac Hiszpański)

Jeśli chcecie chwilę uciec od zgiełku ulic i budynków idźcie tak jak my do Parku Marii Luizy. Miejsce to było początkowo prywatnym terenem zielonym, który w 1893 roku przekazała miastu Maria Luisa Fernanda de Borbon, żona księcia Montpensier.

Gdy już odpoczniecie wśród zieleni, nie wychodźcie z parku, tylko udajcie się na jeden z najważniejszych placów Sewilli – Plac Hiszpański. Jego budowa trwała 15 lat i wieńczyła przygotowania do Wystawy Iberoamerykańskiej, która miała pokazać partnerstwo pomiędzy Hiszpanią, Ameryką Łacińską, USA, Portugalią i Brazylią.

Najbardziej rzucającym się w oczy elementem placu jest Pałac Hiszpański. Ten zbudowany w formie półokręgu budynek zamyka cały plac. Surowa cegła pięknie kontrastuje z bogatymi zdobieniami ceramicznymi oraz pięknym sklepieniem kasetonowym.

Przed pałacem przepływa kanał nad którym przerzucono mosty. Na samej zaś płycie Placu Hiszpańskiego często odbywają się imprezy, nie inaczej było i wtedy, gdy się tam pojawiliśmy.

Teatro Lope de Vega

Kolejnym budynkiem wybudowanym w związku z Wystawą Iberoamerykańską, był mały teatr dramatyczny Teatro Lope de Vega. Jego nazwa pochodzi od XVI-wiecznego dramaturga hiszpańskiego.

W jego budynku poza teatrem mieści się również kasyno i choć dzisiaj jest jednym z najważniejszych centrów kultury w Sewilli, to po zakończeniu wystawy, jego losy były różne. W czasie wojny domowej (1936-1939) kasyno przemianowano na szpital. Potem pożar strawił wnętrza i scenę teatru.

Obecnie wystawianych jest w nim około 180 spektakli rocznie. To również Teatro Lope de Vega co roku gości u siebie podczas Biennale Flamenco największe sławy świata flamenco.

Puerta de Jerez

Kolejnym punktem spaceru podczas którego poznawaliśmy atrakcje Sewilli był jeden z najważniejszych placów stolicy Andaluzji – Puerta de Jarez. Jego nazwa pochodzi od starej bramy miejskiej, która wznosiła się w tym miejscu. Dziś już jej nie widać, można za to podziwiać architekturę budynków okalających to miejsce.

Dodatkową atrakcją jest ustawiona w centralnej części placu fontanna (Fuente de Hispalis). Została wybudowana w 1929 roku i miała przedstawiać duszę miasta, jego teraźniejszość i przyszłość.

Przy Puerta de Jarez znajduje się też sporo kawiarenek i restauracji, my skorzystaliśmy z okazji, aby się trochę pokrzepić w ciekawym otoczeniu.

Hospital (Iglesia) de la Caridad

Już mieliśmy zmierzać w kierunku Kanału Alfonso XIII, ale postanowiliśmy jeszcze za namową poznanego Hiszpana zajrzeć w miejsce trochę schowane w uliczkach Sewilli. Około 150 m od Puerta de Jerez stoi wybudowany w XVII wieku kościół.

Dla ówczesnych mieszkańców Sewilli ważniejsza była jednak druga funkcja budynku. Dzięki wzmożonym działaniom jednego z braci zakonnych, część zabudowań została przekształcona na szpital. Przyjmował on wszystkich nieuleczalnie chorych, którym odmówiono pomocy w pozostałych placówkach stolicy Andaluzji. Braciszkowie opiekowali się również bezdomnymi i głodnymi, których w tamtych czasach było niemało.

Dzisiaj można podziwiać piękną barokową fasadę budynku kościoła oraz jego wnętrza. Opłaty za wstęp są przeznaczane na utrzymanie domu opieki dla ubogich osób starszych. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym miejscu i jego historii zajrzyjcie na stronę internetową Santa Caridad.

Torre del Oro

Pokazując Wam atrakcje Sewilli nie mogliśmy ominąć znajdującej się na nadbrzeżu Gwadalkiwru Torre del Oro. Wieża ta zbudowana jest z trzech poziomów. Pierwszy z nich powstał już na początku XIII wieku, kolejne dwa dobudowano w XIV i XVIII. Swoją nazwę zawdzięcza refleksom świetlnym, które powstawały na powierzchni kanału podczas gdy słońce odbijało się od ścian.

Przez lata swojego istnienia była: głównym punktem obrony portu, składem amunicji, więzieniem, a nawet kaplicą. Dziś można ją zwiedzać i z wysokości ponad 30 metrów podziwiać panoramę Sewilli.

W Torre del Oro mieści się oddział Muzeum Morskiego, do którego zajrzeliśmy. Eksponatów nie ma tam bardzo wiele, ale większość zaciekawiła nas i uznaliśmy, że warto było zajrzeć do tego miejsca. Gdybyście byli zainteresowani jego odwiedzeniem to pod tym linkiem znajdziecie informacje o dostępności i cenach biletów.

Plaza de Toros de la Real Maestranza de Caballería

Z czym Wam się kojarzy Hiszpania? Wiele osób na to pytanie odpowiada – z corridą. I choć nie popieramy tego rodzaju rozrywki, to będąc w Sewilli musieliśmy odwiedzić najstarszą arenę do walk byków. Budynek już z zewnątrz zrobił na nas spore wrażenie, a gdy weszliśmy na widownię, to mimo, że nie odbywały się żadne pokazy, poczuliśmy tę drzemiącą tam energię.

Walki byków są najstarszym masowym widowiskiem w Hiszpanii i jednym z najstarszych na świecie. Wymagają od uczestników dużej zręczności i odwagi. Miejsce, które Wam opisujemy nie powstało jednak w tym celu, a może powinniśmy powiedzieć nie tylko w tym celu. Kiedy w XVII wieku szlachta zaczęła trochę gnuśnieć i tracić chęć do walki za króla, ten powołał szkołę mającą na celu doskonalić umiejętności młodych ludzi w jeździe konnej i walce.

Od początku istnienia Real Maestranza de Caballería, organizował liczne imprezy na arenie i głównych placach miasta. Pozwoliło to na przyciągnięcie wielu chętnych chcących wstąpić w szeregi bractwa. Rozrosło się ono tak, że król objął je swoim mecenatem i zezwolił na używanie przedrostka „królewskie”. Od 1729 roku członkowie organizacji mogą nosić własne mundury wszędzie i na każdych uroczystościach, aby ukazywały ich zaszczyty i chwałę.

Arenę byków wraz z niewielkim muzeum można zwiedzać, więc jeśli chcielibyście to uczynić, to zapoznajcie się z informacjami ja stronie internetowej Real Maestranza.

Monumento a la Tolerancia

W 1992 roku nad brzegiem kanału Alfonso XIII ustawiono Pomnik Tolerancji. Nie myślcie jednak, że chodzi tu o równouprawnienie czy tolerancję seksualną. Instalacja ta nie odnosi się nawet do naszych czasów.

W 1492 roku w wyniku działań podejmowanych przez Tomasa de Torquemadę (tak to ten który zasłynął jako okrutny i bezwzględny Inkwizytor), podpisano tzw. Edykt z Grenady. Dokument ten nakazywał wygnanie Żydów z Hiszpanii. W tamtym okresie kraj przymusowo opuściło ok. 200 tys. osób. Ci którzy zostali musieli liczyć się z pojmaniem, torturami i śmiercią.

Monumento a la Tolerancia ma przypominać ludziom tamte czasy i być symbolem nawoływania do pojednania Żydów, Arabów i Chrześcijan.

Museo del Castillo de San Jorge

Po przekroczeniu mostu Triana naszym oczom ukazała się niewielka kaplica wybudowana w 1928 roku. Jej charakterystyczna bryła przyciąga wzrok już z daleka, choć prawdę powiedziawszy bardziej przypominała nam wieżyczkę mostu niż kościół.

Tuż za tą budowla sakralną znajduje się schowane przed oczami przechodniów kolejne muzeum. Museo del Castillo de San Jorge powstało niedawno w odbudowanych murach zamku będącego przez wieki siedzibą Świętej Inkwizycji. To właśnie stamtąd wydawano okrutne rozkazy, bestialsko torturowano pojmanych więźniów, wytaczano procesy o czary i zakończono wiele istnień ludzkich.

I to właśnie Świętej Inkwizycji poświęcone zostało to muzeum. Wstęp do niego jest bezpłatny. Ale zawiodą się Ci, którzy marzą o oglądaniu narzędzi tortur. W salach rozmieszczonych na dwóch piętrach zaprezentowano codzienne życie inkwizytorów pozostawiając wyobraźni zwiedzających najdramatyczniejsze wydarzenia.

Dusza Sewilli

Hiszpanie lubią zabawę i jedzenie, spotkania na wolnym powietrzu i pogawędki ze znajomymi. Chcemy zwrócić Waszą uwagę na pewien taniec i podać przepis na doskonały posiłek.

Flamenco

Opisując atrakcje Sewilli nie możemy pominąć tego, co jest dla niej najważniejsze, co oddaje jej duszę – tańca. Flamenco zrodziło się właśnie w Andaluzji. I to tam znajdują się najstarsze i najlepsze szkoły tego tańca. Za moment jego powstania przyjmuje się XVIII wiek, kiedy to Romowie zamieszkujący Hiszpanię po licznych prześladowaniach zamykali się w swoich enklawach. To właśnie wtedy, aby umilić sobie czas i przekazywać swój ból, cierpienie, ale również radość tańczyli na dziedzińcach i przy ogniskach.

W ruchach tancerzy można dopatrzyć się zapożyczeń z religijnych tańców orientalnych, szczególnie pochodzenia hinduskiego. Biorąc pod uwagę historię Romów nie ma się co temu dziwić.

Choć już wcześniej można by się doszukiwać początków tego tańca, to za ojca flamenco uważany jest kowal o przydomku El Planeta. Urodził się w 1785 roku i od dziecka wykazywał zamiłowanie do muzyki. O jego życiu wiadomo niewiele, natomiast jego muzyka dawała radość i wytchnienie. Doskonale poruszał się w wielu stylach flamenco i nie dość, że świetnie grał, to doskonale też śpiewał.

Jeśli zawitacie do Sewilli, to koniecznie wybierzcie się na jeden z wielu pokazów flamenco, gwarantujemy Wam, że nie będziecie zawiedzeni.

Jedzenie – czego warto spróbować?

Pierwszym z dań, które kojarzy się z Hiszpanią jest paella. W Andaluzji przygotowywana jest na wolnym ogniu w dużych dwuręcznych patelniach. Jest to danie, które do Hiszpanii przywieźli Arabowie, którzy wprowadzili na ten rynek szafran i ryż. Dodaje się do niego owoce morza, mięso z kurczaka czy wieprzowinę (kucharze eksperymentują z różnymi proporcjami tych składników).

Jednym to danie smakuje inni nie przepadają za nim. Dla Hiszpanów ważniejsza jednak od smaku jest możliwość spotkania ze znajomymi i prowadzenia długich rozmów, oczywiście są one okraszane miejscowym winem.

Paella nie jest jednak jedynym posiłkiem, z którego słynie Hiszpania. To właśnie w Andaluzji wytwarzana jest jedna z najlepszych na świecie szynek – jamon iberico. Robi się ją z mięsa czarnej świni iberyjskiej. Największe jej hodowle znajdują się na zachód od Sewilli. Jest to gatunek półdziki, którego przysmakiem są żołędzie. Produkcja szynki iberyjskiej obwarowana jest wieloma regułami, których nie wolno złamać. Ciekawostką niech będzie fakt, że nawet kucharze muszą przejść odpowiednie szkolenie i uzyskać certyfikat z… krojenia jamon iberico.

W Sewilli warto też spróbować oczywiście owoców morza, których znajdziecie tam sporo – są naprawdę dobre. Nam zasmakowały również carillada de cerdo, czyli policzki wołowe podawane z duszonymi warzywami.

Niestety na tym miejscu musieliśmy zakończyć nasz spacer odkrywający atrakcje Sewilli. Czas gonił nas nieubłaganie. Sewilla jednak pozostanie na naszej liście miast do ponownego odwiedzenia. Tym razem przyjedziemy tam na dłużej. Jeśli interesuje Was co widzieliśmy jeszcze w Hiszpanii, to zajrzyjcie do tekstu o naszej wizycie w Madrycie oraz w najbardziej słonecznym mieście Europy – Alicante.

12 Comments

  1. Marzę o Sewilli i Kordobie. By poszukać tam wpływów muzułmańskich z czasów, gdy „Niewierni” byli w pełnym rozkwicie.

    • W Sewilli znajdziesz wiele wpływów muzułmańskich, przeplatają one się tam z katolicyzmem dość mocno. Poza tym, a może również właśnie dlatego to jedno z nielicznych miast posiadających dającą się odczuć duszę 🙂

  2. Świetna podróż! Aż się łezka w oku kręci, bo planowałam taką na październik, ale niestety bilety przepadły…

  3. Piękne miasto do którego chętnie wracam. Zadziwia zachwyca Katedra, Arena, Płac Hiszpański…. Z resztą co tu wyliczać to trzeba zobaczyć tych miejsc jest tak wiele.

Powiedz nam, co sądzisz o tym artykule